
Grafika: Rfef.es
Początek rundy wiosennej zaliczymy do udanych, mecz z Valencią poszedł zgodnie z planem, teraz pora na walkę o pierwsze z dostępnych trofeów w tym sezonie. Walka ta rozstrzygnie się pod koniec bieżącego tygodnia. By je zdobyć, trzeba wygrać dwie potyczki. Najpierw półfinał, a potem finał. Tak się złożyło, że ani dwa lata temu, ani przed rokiem FC Barcelona nie spotkała się z Realem Madryt w tym turnieju, gdyż albo jedna, albo druga drużyna odpadała. Teraz osiągnięcia z poprzedniego sezonu sprawiły, że Klasyku nie unikniemy. Rozegramy go jednak nie w finale, lecz rundę wcześniej.
Doczekaliśmy się czasów, w których przed Klasykiem to nasza drużyna jest murowanym faworytem. Nawet w tłustych latach z Klasykami bywało różnie, gdyż Barcelona zawsze świetnie radziła sobie w lidze. W meczach z Realem na początku drugiej dekady wieku z reguły wygrywała bez trudu, nasze przełamanie miało miejsce gdzieś w 2013 roku, dwa lata później było raz tak, raz tak, a pod koniec drugiej dekady to my zaczęliśmy dominować i tak jest do teraz. W pierwszym starciu ligowym wygraliśmy na Camp Nou, co staje się powoli tradycją, ale wtedy jeszcze ekipą Blaugrany dowodził Ronald Koeman. Holender został jednak zwolniony po porażce z Rayo w Madrycie, teraz drużynę prowadzi Xavi, wobec którego zostały rozbudzone wielkie nadzieje, ale chyba trzeba jednak zacząć mierzyć siły na zamiary, bo Barcelona wciąż w dużym kryzysie finansowym, kadra jest jaka jest, i realistycznie patrząc można wymagać w tym sezonie jedynie wejścia do pierwszej czwórki i zakwalifikowania się do następnej edycji Ligi Mistrzów.
Z drugiej strony culés mogą powiedzieć, że skoro w zeszłym roku Superpuchar zgarnął Athletic, będący przecież najsłabszym kadrowo uczestnikiem turnieju, to niby dlaczego oni nie mogą zdobyć tego trofeum? I w sumie odpowiadając w ten sposób mieliby rację.
Jeśli przeanalizować potknięcia naszej drużyny, to miały one miejsce raczej z ekipami preferującymi defensywną grę - wyjątkiem jest Villarreal. Barcelona do drużyn defensywnych nie należy, a ponadto przeciwko klubom o uznanych markach wypadaliśmy w tym sezonie co najmniej dobrze - Inter ograny, Atlético również, Klasyk jesienny wygrany.
Znamy już kadrę, która wybierze się do Arabii Saudyjskiej - w Hiszpanii zostaną w tym tygodniu tylko Gareth Bale i Mariano. Przed szansą na rozegranie pierwszego Klasyku w swojej karierze stanie Eden Hazard, o ile rzecz jasna Carlo Ancelotti desygnuje go w którymkolwiek fragmencie potyczki do gry.
Xavi również kadrę ogłosił - na turniej nie wybierają się Ferran i Pedri, reszta wsiada w samolot. Występ Frenkiego de Jonga, Ronalda Araújo stoją pod znakiem zapytania, Ansu Fati najprawdopodobniej z Realem Madryt zagra. Zobaczymy, jak to będzie.
Na arbitra głównego pierwszego z półfinałów desygnowany został José Luis Munuera Montero. Za liniami bocznymi poasystują mu Iñigo Prieto López de Cerain i Antonio Ramón Martínez Moreno, a zadania czwartego sędziego wykona Pablo González Fuertes.
Sędzią VAR będzie José Luis González González, a jego pomocnikiem Mario Melero López.
Transmisja w Eleven Sports 1.
FC Barcelona - Real Madryt: półfinał Superpucharu Hiszpanii 2022, środa, 12 stycznia 2022, godzina 20:00, Stadion Króla Fahda.
Sędzia: José Luis Munuera Montero.