Powiem tak - Xavi i Alves, czyli dwóch najbardziej nielubianych przeze mnie zawodników znów w FCB. Niech zatem toną w gównie instytucjonalnym, finansowym i sportowym, a każda ich mniejsza czy większa porażka będzie miodem na moja duszę.
Nie mogę się doczekać klasyku w superpucharze. Już niedługo.
@Ale wy nie musicie go lubic. Wazne zeby u nas wykonal powierzone mu zadania.
Goldschmidt pisze: ↑pt lis 05, 2021 11:07 pm
Komedia. Kompletnie nieprzygotowany, niepoważny, składający obietnice bez pokrycia i niedotrzymujący ich człowiek, otoczony równie niepoważnym zarządem.
Bardzo slabo z twojej strony. Laporcie za trzecim podejsciem moze sie jak najbardziej nie udac, ale biorac pod uwage twa poprzednie cykle napisane zdanie sie nie dodaje.
kryspiano pisze: ↑sob lis 13, 2021 10:12 amNieźle- 38 letni wahadłowy zawodnik jako lek na całe zło Jeszcze ten z Andory 39 letni kapitan kadry - Pujol i można walczyć o podbój Europy
Na cale zlo? Alves max to moze pograc 20/30min i tyle w temacie. Ja to widze raczej jako transfer, który ma ogarnac szatnie, gdyz w niej zwyczajnie brakuje wyrazistych liderów.
"Rząd nie jest dla nas rozwiązaniem, jest dla nas problemem."
Ronald Reagan
Culé a muerte pisze: ↑śr lis 17, 2021 11:43 pm
Tyle, ze dopinamy ów budzet placac Xaviemu polowe tego co zarabial Koeman, a Alves ma najnizsza pensje z calej druzyny.
Może by to brzmiało sensownie, gdyby nie fakt, że i tak musicie zapłacić Koemanowi. Więc macie dwie dodatkowe mordy do nakarmienia i żadnymi fiołkami nie zmienicie faktów.
Benfica to dopiero ostatnio ze dwa mecze porządne zagrała, bo po wygranej z Barceloną to byli w podobnej formie co Katalońce. Debiut Xaviego do przodu, ale w sumie prawie nie trenował z całą grupą, inna sprawa że Espanyol to dla nich etatowy chłopiec do bicia; od czasów tamudazo to jedna wygrana w meczu o stawkę w 2009, kilka remisów, a tak to oklep. Oby nie, ale wcale mnie nie zdziwi jak wyciągną trzy punkty z tą Benfiką.
Nie da sie kurde lubic tych dzbanców z Cornella el Prat. To jakie kompleksy ma ten klub wzgledem Barcy jest porażajace.Zabawne ze płacza o sędziego ci co polowali na kosci piłkarzy Barcy w poprzednich derbach. Żałosny klubik. Życze ponownego spadku. Nawet Getafe nie jest tak znienawidzonyn przeze mnie klubem w Hiszpanii jak Espanyol. RM i smietankowych jakos szanuje i mam respekt, ale tych plebejuszy z Espanyolu zwyczajnie i szczerze nie nawidze.
minusek pisze: ↑sob lis 20, 2021 10:02 pm
Ale fart w derbach. Ajajaj. Benfica powinna ich wyjaśnić.
Kiedy RM wygrywa takie mecze, te sie pisze o "RM nigdy sie nie poddaje" etc. Mecz dosc bezbarwny choc momenty i przeblyski byly. Przed Xavim duzo, duzo pracy.
"Rząd nie jest dla nas rozwiązaniem, jest dla nas problemem."
Ronald Reagan
Nie sądziłem, że to kiedykolwiek napiszę, ale.
Tęsknię za tymi czasami, kiedy z nadzieją odpalało się wyjazd Barcy na jakieś Vallecas, Cornella el Prat czy inne Los Carmenes i liczyło się, że to jest ten dzień, kiedy ogór urwie im punkty. Za czasami tych szalonych wyścigów po +90 punktów.
Niech oni już wracają z tej podróży w odmęty poważnego futbolu, bo choć wkurwiali niesamowicie nieraz tak jednak coś w tym było, że mocny Real = mocna Barca. Obecnie liga hiszpańska przypomina paraolimpiadę.
Zedd. pisze: ↑czw lis 25, 2021 6:33 pm
Tęsknię za tymi czasami, kiedy z nadzieją odpalało się wyjazd Barcy na jakieś Vallecas, Cornella el Prat czy inne Los Carmenes i liczyło się, że to jest ten dzień, kiedy ogór urwie im punkty.
No przecież to są właśnie te czasy! O co Ci chodzi??? My też pewnie 90 pkt nie zrobimy, wiec słabością Barcy chwilowo bym się nie przejmował.
Czyli że gdyby teraz Barca była mega dobra, bo zostałby Messi,Aguero byłby zdrów, Depay kozak itp itd. to Real też od razu byłby mocniejszy?
Obawiam się że te czasy już przeminęły. Perez nie kupuje byle przebić Barcę tylko ma na to swój własny pomysł.
Myślę że to taka przerwa dla obu klubów gdzie po grubych latach przychodzi moment słaby żeby potem znów mogli rządzić i dzielić. L
Zedd. pisze: ↑czw lis 25, 2021 6:33 pm
jednak coś w tym było, że mocny Real = mocna Barca. Obecnie liga hiszpańska przypomina paraolimpiadę.
Szkoda jednak, że mocna Barca nie równał się mocny Real, dajmy spokój z tymi teoriami, tylko cieszmy się chwilą i patrzmy na siebie, bo jak to Real notował dużą stratę na starcie sezonu to nie było chlip chlip mógłby ten Real być mocniejszy, tylko patrzenie na siebie, beka z Madrytu i liczenie przewagi. Właśnie tak trzeba robić.
Ja nie tęsknię za mocną Barcą. Wręcz przeciwnie, mam nadzieję, że jeszcze przez kilka lat nie będą wchodzić nam w paradę jeśli chodzi o mistrzowskie wyścigi i bezpośrednie spotkania. Wciąż uważam też, że mamy z nimi niewyrównane rachunki (pamiętne 5:0 i 6:2 w Klasykach) i nie uznam, że jesteśmy kwita, dopóki nie pognębimy ich podobną goleadą.
Niepokoi mnie Xavi na stanowisku trenera, z Espanyolem i Benfiką, mimo umiarkowanych sukcesów, było widać, że coś "zaskoczyło". Może się okazać, że znienawidzony bajkopisarz odrdzewi tę ekipę lepiej, niż byśmy oczekiwali. Z różnych względów, finansowych czy czysto personalnych, nie wróżę Xaviemu powtórzenia nawet połowy zidanowskiego sukcesu w Barcelonie, bo nie jest to dziś możliwe. Z drugiej jednak strony, w obecnej sytuacji, być może ten trenerski stołek nie mógł zostać lepiej obsadzony. Punkt wyjścia jest dobry (klubowa legenda, duży posłuch w szatni, pewnie też niemała wiedza wyniesiona z czasów kariery jak i naturalna inteligencja), oczekiwania raczej niewielkie (kto dziś wierzy w jakiekolwiek trofeum?), więc odtrąbienie sukcesu na koniec sezonu całkiem możliwe. A potem Xavi dostanie do przepracowania cały sezon przygotowawczy, carte blanche i pewnie też trochę pieniędzy na transfery, więc gra rozpocznie się od początku.
Czego mi szkoda, to przedwczesnego zakończenia kariery przez Kuna. Aczkolwiek o wiele lepiej by to wyglądało, jakby podjął tę decyzję w barwach Manchesteru City, a nie jako kwiatek do kożucha w Katalonii.
Romero i niejedno inne źródło piszą o zimowym transferze Ferrana Torresa (obecnie z połamaną stopą) do Barcelony za 50 milionów, od razu lub wypożyczenie z obowiązkiem wykupu.
Torres ma się zgadzać na obniżkę zarobków z 10 na 6 milionów.
Pep rzekomo nie będzie blokować bo wie, że gra w Barcelonie jest jego marzeniem.
Ciekawi mnie czy gdyby marzeniem Torresa była gra w Realu i to my byśmy się po niego zgłosili, to czy Pep by tak łatwo go oddał?
Chyba trwa budowa dobrych relacji Barcelona-City, bo 21-letni zawodnik z dużym potencjałem wyciągnięty od szejków za 50 milionów? I to jeszcze z jakimiś kombinacjami żeby Barcelona mogła go faktycznie spłacić. Wydaje mi się że dobrze grał w Manchesterze, raczej nie można go nazwać niewypałem, więc dziwi mnie że tak łatwo go puszczają.