
Grafika: Uefa.com
Nawet pomimo drugiego potknięcia w bieżącym sezonie nasza drużyna zdołała powiększyć przewagę nad usiłującym bronić tytułu mistrzowskiego Atlético, gdyż podopieczni Simeone sensacyjnie przegrali w Vitorii-Gasteiz z tamtejszym Deportivo Alavés 0:1. My natomiast wciąż możemy cieszyć się z tego, że Real Madryt jest niepokonany. Wiadomo, że czujemy lekki niedosyt, gdyż mogliśmy powiększyć przewagę nad ekipą z Metropolitano do 5 punktów zamiast do 3, no ale cóż - nie graliśmy z byle kim, w dodatku część z nas przeczuwała, że z Villarrealem będą problemy, i jest to potknięcie o wiele mniej niespodziewane niż to, które zaliczyło Atleti.
Mówi się trudno i żyje się dalej, nie ma czasu na lamentowanie, gdyż w przyszłym tygodniu czekają nas dwa spotkania bezpośrednio poprzedzające październikową przerwę reprezentacyjną, w trakcie której przez kilkanaście dni odpoczywać będziemy od emocji związanych z piłką klubową.
W środku kończącego się tygodnia rozgrywano kolejkę ligową, w tygodniu nadchodzącym natomiast czeka nas druga kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów. Rozgrywki te rozpoczęliśmy znakomicie, wygrywając teoretycznie najtrudniejszy mecz na tym etapie. Real Madryt pokonał Inter Mediolan na jego terenie, a ze zwycięstwa z mistrzami Włoch cieszyć się mogliśmy dzięki golowi Rodrygo w 89. minucie tamtej rywalizacji. I tym samym wydaje się, że mamy już z górki.
Ci bardziej ostrożni pamiętają jednak zapewne, że w ubiegłym sezonie pokonaliśmy Inter dwukrotnie, a mimo to przyszło nam drżeć o awans do fazy pucharowej aż do I dekady grudnia. Faktycznie, tak właśnie było - teoretycznie najtrudniejsze gry wygrywaliśmy z dość dużą łatwością, natomiast potykaliśmy się na skórce od banana, nie zdobywając ani jednego punktu ze skazywanym wówczas na pożarcie Szachtarem. Tym razem jednak rolę najsłabszej ekipy w grupie pełni zespół jeszcze gorszy piłkarsko, który podejmiemy właśnie w najbliższy wtorek. I tym razem już nikt nie wyobraża sobie kłopotów, gdyż tym przeciwnikiem będzie debiutant w fazie pucharowej Champions League, mistrz Mołdawii, Sheriff z Tyraspolu.
Szczerze powiedziawszy chyba niewielu z nas jest powiedzieć o wiele więcej o tej ekipie, chyba że się mylę. Jeśli jednak mamy na forum jakiegoś znawcę piłki mołdawskiej, to do powyższego zachęcamy. Jako że nie chcemy wypowiadać się o tym zespole tylko lekceważąco, to zgodnie z prawdą można stwierdzić, że Sheriff dokonał czegoś, czego nie udało się Realowi 11 miesięcy temu, mianowicie ograł Szachtar - i to bardzo pewnie - 2:0. Dzięki temu zwycięstwu aktualnie mołdawski klub jest liderem naszej grupy! Mamy nadzieję, że to ulegnie zmianie o godzinie 23:00, gdyż oznaczać to będzie, iż na fotel lidera wejdą nasi.
Wracając znów do czasów zamierzchłych, to w pierwszym etapie pracy Ancelottiego w Realu Madryt fazy grupowe Ligi Mistrzów były dla nas lekkie, łatwe i przyjemne. W sezonie 2013/2014 straciliśmy w niej tylko dwa punkty remisując na wyjeździe z Juventusem, a resztę spotkań wygrywając i to nierzadko wysoko. Jak zapewne pamiętamy, na koniec tamtego sezonu cieszyliśmy się z dziesiątego Pucharu Europy wywalczonego przez nasz klub. Sezon później, mimo braku końcowego triumfu, faza grupowa w naszym wykonaniu była jeszcze bardziej imponująca. Real Madryt wywalczył w niej komplet punktów, wygrywając po 2 razy z Liverpoolem, FC Basel i Łudogorec Razgrad. Biorąc pod uwagę zwycięstwo w Mediolanie odniesione w pierwszej połowie września jest szansa na powtórkę zdobycia pełnej puli, tym bardziej, że przeciwnicy nie są z najwyższej europejskiej półki.
Liczymy więc na wygraną i nie chcemy żadnych sensacji, bo w takim przypadku Real wylądowałby na pierwszych stronach gazet sportowych, ale niekoniecznie mógłby być z tego dumny. Zdajemy sobie także sprawę z tego, że kilku ważnych zawodników może zostać oszczędzonych i prawdopodobnie czas na rotacje w składzie. Ktokolwiek we wtorek na Santiago Bernabéu nie wybiegnie, powinno być dobrze. A klub z Tyraspola niech cieszy się, że spotkała go taka piłkarska przygoda. Ale oby na tym był koniec dobrego.
Sędzią głównym wtorkowej rywalizacji Realu Madryt z Sheriffem będzie Lawrence Visser. Za liniami bocznymi poasystują mu jego rodacy, Rien Vanyzere i Thibaud Nijssen, a zadania czwartego sędziego wypełni Bram van Driessche.
Na arbitra VAR wyznaczony został obecnie najlepszy wg UEFA francuski sędzia piłkarski - Clément Turpin, a na jego asystenta Amaury Delerue.
Transmisja w Polsat Sport Premium 5.
Real Madryt - FC Sheriff: 2. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów 2021/2022, grupa D, wtorek, 28 września 2021, godzina 21:00, Santiago Bernabéu.
Sędzia: Lawrence Visser (Belgia).