
Powrót na Realu Madryt na Santiago Bernabéu okazał się nadspodziewanie udany, gdyż nie dość, że gospodarze mecz z Celtą wygrali, to jeszcze piłkarze zapewnili publice zgromadzonej na stadionie (i przed telewizorami) niemały spektakl, okraszony pięcioma zdobytymi golami, hat-trickiem Karima Benzemy i kolejnym w tym sezonie znakomitym meczem w wykonaniu Viníciusa Júniora.
Jeśli można się do czegoś przyczepić, to tylko do kiepskiej postawy drużyny w grze obronnej, ale dopóki strzela ona o co najmniej jedną bramkę więcej od przeciwnika, to wszystko się zgadza i jesteśmy w stanie ten fakt jakoś przeboleć. Zauważyć jednak należy, że póki co podopieczni Ancelottiego nie mierzyli się jeszcze z europejskimi potentatami i choć sierpniowy wyjazdowy mecz z Betisem na pewno za test o jakiejś wartości uznać należy, to czekają nas w tym sezonie rywale o wiele trudniejsi.
Do takich z pewnością zaliczyć należy naszego najbliższego przeciwnika, którym będą mistrzowie Włoch. Potyczka z mediolańskim zespołem na jego stadionie rozpocznie zmagania Realu Madryt w lidze mistrzów w sezonie bieżącym. Los tak chciał, że niewiele będzie świeżości w fazie grupowej jeśli chodzi o potyczki klubowe, gdyż zarówno z Interem jak i z ukraińskim Szachtarem rywalizowaliśmy na tym etapie rozgrywek także w zeszłym roku.
Mimo to zarówno w szeregach naszych ulubieńców, jak i u Nerazzurrich sporo się w trakcie tych 12 miesięcy pozmieniało. Przede wszystkim na ławkach trenerskich. Interem nie dowodzi już Antonio Conte, który wywalczył wiosną pierwsze od czasów José Mourinho mistrzostwo Włoch, lecz Simone Inzaghi, którego podopieczni po trzech kolejkach Serie A mają na koncie 7 punktów. W ataku nie ma już Romelu Lukaku, w jego miejscu pojawił się Edin Džeko, a jego partnerem w linii ataku jest Lautaro Martínez. Inter nadal gra systemem 3-5-2, który wprowadził tam z powodzeniem wspomniany Conte, lecz o stylu gry Interu trudno coś jeszcze powiedzieć, gdyż zbyt mało meczów pod wodzą Inzaghiego Inter rozegrać na razie zdążył.
Na pierwszy rzut oka widać, że będzie to mecz pod znakiem Włoch, gdyż akurat tak się składa, że Realem od czerwca dowodzi właśnie rodak trenera rywali.
Ten mecz będzie dla nas interesujący nie tylko ze względu na starcie dwóch renomowanych klubów, lecz także z tego powodu, że będzie można przekonać się, czy porywcza ofensywna gra z siłą ognia w ataku i błędami w defensywie sprawdzi się w rywalizacjach z najsilniejszymi przeciwnikami, czy też może eksperci znów znajdą potwierdzenie tezy, że "trofea wygrywa się obroną". To dla nas wymagający tydzień, gdyż Real Madryt rozegra w jego trakcie aż dwa mecze wyjazdowe. Pierwszym będzie ten z Interem w Mediolanie, a drugim gra na Mestalli w niedzielny wieczór. Oba te zespoły nie tylko mają bardzo dobre kadry, ale też uzyskują dobre wyniki na początku sezonu bieżącego.
Wszyscy zapewne pamiętamy, jak trudna i nerwowa była dla nas faza grupowa Ligi Mistrzów w zeszłym roku i jak do końca pierwszej dekady grudnia drżeliśmy o to, czy w ogóle się w fazie pucharowej znajdziemy. Dopiero po pokonaniu Borussia Mönchengladbach, jedynego nieobecnego w towarzystwie zgromadzonym w tym roku odetchnęliśmy, potem docierając aż do półfinału. Nie wiemy, jaki będzie dla nas ten sezon i czy uda się zajść tak daleko w Lidze Mistrzów, ale zacząć należy od awansu w grupie, a do tego z kolei trzeba punktów - to oczywiste. W zeszłym roku ten etap rozgrywek minął nam pod znakiem "cierpienia", które stało się jednym z modniejszych słów w gronie madridistas w ostatnich latach, zobaczymy, czy za Ancelottiego też będzie ono dominować, czy może - jak ma to miejsce na początku rozgrywek ligowych - odczujemy radość z nadejścia kolejnego meczu naszej ekipy. Inter to nie Alavés ani Celta, na pewno będzie trudniej.
Cieszymy się z powrotu Ligi Mistrzów, mimo że w ostatnich miesiącach nie po drodze Realowi z UEFA, mamy nadzieję, że w środę znów przyjdzie nam delektować się grą naszych. Udany mecz w Mediolanie zapewniłby również wysokie morale przed być może równie trudnym pojedynkiem z podopiecznymi Bordalása pod koniec tygodnia. No to Ligę Mistrzów czas zacząć!
Arbitrem głównym rywalizacji Interu Mediolan z Realem Madryt będzie w środowy wieczór Daniel Siebert. Za liniami bocznymi Niemcowi poasystują jego rodacy Rafael Foltyn i Christian Gittelmann, a na czwartego sędziego wyznaczony został Daniel Schlager.
Sędzią VAR będzie Marco Fritz, a jego asystentem Harm Osmers.
Transmisja w TVP1 i w Polsat Sport Premium 1. Transmisja również w aplikacji mobilnej TVP Sport i na Sport.tvp.pl.
Inter Mediolan - Real Madryt: 1. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów 2021/2022, grupa D, środa, 15 września 2021, godzina 21:00, Stadio Giuseppe Meazza.
Sędzia: Daniel Siebert (Niemcy).