Hejt w piłce nożnej

[Para Siempre]

Do tematu nakłonił mnie wątek:



(Nie tylko ten wpis, ale nitka wpisów pod nim)

Wyzywanie piłkarzy za zmarnowane sytuacje. Wyzywanie rodzin tych piłkarzy. Dopiero co była głośna sprawa Gikiewicza, któremu grożono (i jego rodzinie), bo śmiał dobrze bronić strzały Lewandowskiego(!). Po paru tygodniach zewsząd słyszę, najwięcej u niedzielnych kibiców, jakie to patałachy u nas w reprze grają, że im się grać nie chciało, itp.

Myślałem, że to standardowe, polskie piekiełko. Jednak nie.
Okazuje się, że piłkarze Anglii dostali ponad 2000 wiadomości obraźliwych przez niespełna 2 tygodnie Euro,
Rodzinę Moraty wyzywano w drodze na stadion, ze względu na jego słabą dyspozycje w 1 meczu, większość komentuje że chłop z depresją gra. Po dzisiaj to ja nie wiem jak on się kurwa pozbiera...

Wychodzi na to, że ludzie nie pozbierali się po pandemii, i wyładowują się gdzie się da. Euro jest tylko pretekstem.

Ograniczanie wolności w sieci i wszystkie akcje przeciw hejtowi dotychczas nie dawały żadnych sensownych skutków. Nie zmierza to w dobrym kierunku.

[Clif]

No tak biedni pokrzywdzeni piłkarze, muszą się mierzyć z tak wielką społeczną niechęcią za te grosze które zarabiają....
Poważnie, mam to w dupie. O hejt to mogę się martwić jak dotyczy jakiegoś zaszczutego dzieciaka w szkole. Piłkarze to są osoby publiczne, którzy są opłacani w taki sposób który im rekompensuje Z OGROMNĄ NAWIĄZKĄ wszystkie ewentualne niedogodności/przykrości z tym związanie. Jak sobie z tym nie radzą, to bardzo proszę, mogą zostać taksiarzami, zobaczymy, czy wybiorą życie za jakieś 3 tys euro miesięcznie bez hejtu, czy 100x tyle z wyzywającymi ich na twitterze Januszami.

[Alternative]

Ogólnie 100% zgody z tym co napisał Clif, z jednym "ale". Granicą jest nietykalność cielesna piłkarzy i ich rodzin (tak jak wszystkich innych ludzi). Jak bydło wpada na murawę/do szatni/do domu piłkarza, to już jest przekroczenie granic.

[CampNou]

Granicą jest nietykalność cielesna piłkarzy i ich rodzin (tak jak wszystkich innych ludzi). Jak bydło wpada na murawę/do szatni/do domu piłkarza, to już jest przekroczenie granic.

Jak najbardziej pod tym zdanie się podpisuje - ale czasem piłkarzy trzeba odwiedzić w szatni - szczególnie jak mają gdzieś kibiców. Murawa i rodziny tak jak napisałeś, ale czasem z kibicami trzeba "porozmawiać".

Poza tym obecne pokolenie piłkarzy (nie tylko) psychikę ma na na takim poziomie - iż każde zwrócenie uwag to obraza majestatu i hejt.

[kabanog]

Nie piłkarzy, a ogólnie to pokolenie. Wszędzie walka z hejtem, rasizm, homofobia kurde kumpla już nie mogę w spokoju wyzwać od pedała, bo jakieś julki nagle próbują mi robić wykład życia.

Jebane snowflake'i

[CampNou]

Nie piłkarzy, a ogólnie to pokolenie. Wszędzie walka z hejtem, rasizm, homofobia kurde kumpla już nie mogę w spokoju wyzwać od pedała, bo jakieś julki nagle próbują mi robić wykład życia.

Jebane snowflake'i

Ciężkie czasy tworzą silnych ludzi
Silni ludzie tworzą dobre czasy
Dobre czasy tworzą słabych ludzi
Słabi ludzie tworzą ciężkie czasy

Dzisiaj nie ma cenzury - po prostu jest ona na wyższym poziomie. Autocenzura. Sam człowiek zanim coś powie to musi przekalkulować, czy przypadkiem jednym wyrazem nie dokona słowozbrodni na danej mniejszości.

[hugh hefner]

kurde kumpla już nie mogę w spokoju wyzwać od pedała

Świat strasznie pizdowacieje, a SJW doprowadzą do tego, że będziemy bardziej kontrolowani niż kiedykolwiek.

[Krul]

Nie zapomnijcie o #bodyshaming, ostatnie chwile, gdy możemy posmiać się z Hazarda, jeszcze chwila i będzie to karane