
Jako że już jutro rozpoczyna się faza pucharowa Ligi Mistrzów i z coraz większą uwagą nasłuchujemy wieści z Anfield, to niniejszym otwieram dyskusję o dwumeczu z The Reds, wszak pierwsza jego połowa tej rywalizacji odbędzie się w przyszłym tygodniu.
W maju ubiegłego roku Real i Liverpool spotkali się dopiero w finale rozgrywek, a teraz wiemy, że jedna z tych dwóch wielkich drużyn pożegna się z Ligą Mistrzów już w pierwszej połowie marca, w 1/8 finału. I gracze prowadzeni przez Ancelottiego, i piłkarze Jürgena Kloppa, mają w tym sezonie swoje problemy. Klub z Merseyside w lidze angielskiej na ten moment zajmuje dopiero 10. miejsce i obecnie musi zaciekle walczyć, by w ogóle znaleźć się w Lidze Mistrzów w następnej edycji! Póki co ma 12 punktów straty do 4. w tabeli Newcastle, choć oddać należy, iż ma w zanadrzu dwa spotkania zaległe, więc o ile je wygrają, to strata ta zmaleje do 6 oczek. Nikt jednak nie spodziewał się aż takiej zapaści po sezonie, w którym do ostatka walczyli i o mistrzostwo Anglii, i o mistrzostwo Europy. Ostatecznie, jak wiemy, obie te batalie przegrali i skończyło się na marzeniach.
Z Realem natomiast jest różnie. Raz forma madryckiego zespołu jest lepsza, a raz gorsza i choć każdy z nas zdawał sobie sprawę, że walka o mistrzostwo kraju w tym roku będzie o wiele trudniejsza niż 12 miesięcy temu, to również mało kto spodziewał się aż ośmiopunktowej straty do Barcelony w połowie sezonu. Nie ma co ukrywać - obecnie faworytami do walki o ligowy tron nie jesteśmy, tym bardziej że Blaugrana prezentuje się zadziwiająco solidnie w defensywie, a z przodu Lewy lub kto inny zawsze coś ustrzeli.
W konsekwencji - podobnie jak w sezonie 2017/2018 - Liga Mistrzów będzie dla obu zespołów szansą na uratowanie sezonu. Niektórzy madridistas już odwołują się do método Zidane sprzed 5 lat, gdy ligę tak naprawdę przegraliśmy już w rundzie jesiennej, ale 26 maja 2018 byliśmy najszczęśliwszymi osobami na tej planecie po zdobyciu trzynastego Pucharu Europy. Wówczas w finale Ligi Mistrzów spotkaliśmy się... właśnie z Liverpoolem!
Wielokrotnie przekonywaliśmy się, że rzeczywistość ligowa nie musi przekładać się na poczynania w Lidze Mistrzów i kto jak kto, ale kibice Realu powinni wiedzieć o tym najlepiej. A zatem o ile bukmacherzy będą pewnie stawiać nas w roli faworytów, to rzeczywistość może to negatywnie zweryfikować. Wszystko w nogach zawodników. Pierwszy mecz już za 175 godzin, zapraszam do wymiany zdań.
Liverpool FC - Real Madryt: pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów 2022/2023, wtorek, 21 lutego 2023, Anfield.
Sędzia: (desygnacje sędziowskie poznamy w niedzielę, 19 lutego).