
Grafika: Laliga.com
Nie udaje nam się na razie początek nowego sezonu ligowego. Ledwie trzy kolejki za nami, a tu już 4 punkty straty do Barcelony. A gra - jeszcze gorsza niż wyniki. Wyspy w tym sezonie kojarzyć się nam będą nie najlepiej, bo w pierwszej kolejce zagraliśmy słabo na Majorce, a wczoraj w Gran Canarii.
Morale kibiców, na ten moment, też nie najlepsze. Gwiazda, na którą wielu czekało prawie 7 lat, póki co nie lśni ani trochę, a można by odnieść wrażenie, że nawet na boisku... przeszkadza. Co niektórzy prześmiewcy już porównują Mbappé do Hazarda.
No, trzeba przyznać otwarcie, że nie takiego sierpnia się spodziewaliśmy. A zaczęło się przecież nieźle - od zwycięstwa z Atalantą i wywalczenia Superpucharu Europy.
Mimo wszystko nie można dać się zwariować i poddać katastroficznym myślom. Mamy przecież silną kadrę, która nie musi bać się żadnego przeciwnika. Trzeba zdiagnozować przyczyny problemów i... poprawiać się. Niemniej, margines błędów już się zmniejsza i należy mieć nadzieję, że procesy te nie będą trwały wieki. Tym bardziej, że mimo - przynajmniej teoretycznie - trudniejszego terminarza na początku sezonu Barcelona kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Nie są to wygrane imponujące, bo wszystkie w stosunku 2-1, no ale 9 punktów jest? Jest. A u nas tylko 5.
Zanim zawodnicy rozjadą się na zgrupowania swoich kadr w związku z tradycyjną wrześniową przerwą reprezentacyjną, to czeka nas jeszcze jedna potyczka ligowa. Będzie to ostatni mecz 4. kolejki. Zawodnicy Ancelottiego podejmą Real Betis. To rywal, o którym trudno powiedzieć coś konkretnego i porównać ich start sezonu. Póki co rozegrali dwa mecze i dwa razy dzielili się z przeciwnikami punktami. Najpierw u siebie remisując 1-1 z Gironą, a kilka dni później bezbramkowo w Vitorii z Alavés. Ich mecz trzeciej kolejki był przełożony, gdyż podopieczni Pellegriniego kwalifikowali się (z powodzeniem) do rozgrywek Ligi Konferencji Europy. Trudno jednak stwierdzić, czy wygrana z Krywbasem Krzywym Rogiem może nam cokolwiek o dyspozycji Betisu powiedzieć...
Betis rokrocznie, od wielu lat, sprawia nam problemy choć raz w sezonie. Od sezonu 2017/2018 zaczynając, ani razu nie udało się nam wygrać obu meczów ligowych z tym przeciwnikiem. A zatem od 8 lat zadajemy sobie pytanie, czy nam zaszkodzą w Madrycie, czy u siebie, czy też może i tutaj, i tutaj, bo i takie sezony się przydarzały.
Nie ma co ukrywać, w niedzielę wygrana to absolutny mus. Nie dość, że gramy u siebie, to rozjazd na przerwę reprezentacyjną z sześcio- lub siedmiopunktową stratą do Blaugrany po czterech kolejkach już śmiało można by nazwać kompromitacją... tym bardziej że z potęgami to my tych punktów na razie nie tracimy... A zatem - do roboty!
Arbitrem głównym potyczki Realu Madryt z Betisem będzie Javier Alberola Rojas, któremu za liniami bocznymi poasystują Alfredo Rodríguez Moreno i Jorge Bueno Mateo, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Jorge Tárraga Lájara.
Sędzią VAR będzie Alejandro Muñiz Ruiz, a jego pomocnikiem Iker de Francisco Grijalba.
Transmisja w CANAL+ Sport 2.
Real Madryt - Real Betis: 4. kolejka LaLiga 2024/2025, niedziela, 1 września 2024, godzina 21:30, Santiago Bernabéu.
Sędzia: Javier Alberola Rojas