Carlo Ancelotti

Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

Fatalne wypowiedzi. W sumie wszystko już zostało powiedziane, również jestem za zrezygnowaniem z Ancelottiego po sezonie, cokolwiek by Real nie wygrał.
:kek:

Trochę uwag do Carlo można mieć, ale w porównaniu do ubiegłego sezonu każda nasza formacja gra lepiej i pewniej. Wyciąga ze składu co na obecną chwilę można, odstawił Isco, Marcelo ograniczył do minimum, nie boi się ruszyć Kroosa i odsunąć Asensio na parę meczy. Ale nie, powiedział coś, co jest oczywistością w świecie piłkarskim i trzeba go wyjebać. :potwor:

Oglądam właśnie miłośnika stylu i pięknej gry Pepa romantyka i się zastanawiam dlaczego przepotężne City z przepotężnej Premier w drugiej połowie jest zdominowane i przyjmuje ciosy od największego betona i antyfutbolu Simeone. A przecież mógł im powiedzieć, żeby atakowali i szybko strzelili na 2:0 w dwumeczu, przecież są lepsi.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Para Siempre pisze: śr kwie 13, 2022 8:45 pmOglądam właśnie miłośnika stylu i pięknej gry Pepa romantyka
Ile meczów City w Lidze Mistrzów obejrzałeś w ostatnich 3 latach?
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

Ile meczy trzeba obejrzeć aby zmienić zdanie na temat tego, jaki styl gry preferuje Pep? Widziałem jakieś +/- 10, po 15 ujrzę zamiłowanie do murowania, czy do gry z kontry? :ptak:
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

No nie wiem. Zależy od człowieka. Skoro do dziś jednak sugerujesz że Pep prezentuje w LM romantyzm toooo.... :mrgreen:
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

Nie sugeruję, ale miło, że wciąż podejmujesz nieudane próby przyjebania się do czegoś. Nie poddawaj się. ;)
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Widzisz, myślałem że można kontynuować tą głupkowatą wymianę ale w sumie po co skoro widać że od samego początku jesteś nastawiony na odpieranie ataków. Nawet przy w miarę normalnym pytaniu potrafisz się kompletnie rozminąć z prawdą i odwrócić kota ogonem.
Kto tu się pierwszy przypierdolił do kogoś innego jak nie ty do opinii o słowach Carlo? Do tego po śmieszkowaniu jeszcze pomagasz sobie narzekaniem na otoczki wokół trenerów preferujących konkretny styl którego nie ma Real, czym jak mniemam próbujesz odreagowywać obecny stan rzeczy w Madrycie. Bo innej interpretacji tu trudno się doszukać skoro kpisz sobie z tego jak to określiłeś 'romantyka', którego zespół pojechał na Wandę i w drugiej połowie zdarzyło im się zagrać gorzej (z czego Pep był też niezadowolony jak podkreślił na konferencji), prezentując to jako normę a ich poziom jak nadmuchany plastik. Po chuj? Nie wiem. Albo konieczność pozerstwa albo ślepota. Nikt tutaj City nie zazdrości niczego jeżeli chodzi o występy w LM, a jedyne co jest u nich niewątpliwie lepsze to organizacja i logika w budowie zespołu i większości decyzji trenera. Boli? No kurwa trudno :D

Wypowiedzi Carlo były beznadziejne i nie da się ich w jakikolwiek racjonalny sposób obronić. Idiotyzmem jest podejście do meczu 1/4 LM na pełne 90 minut z zamiarem "nie potrzebujemy gola" i nastawianiem się na absorpcję ataku przeciwnika szczególnie z takim składem który już półtora miesiąca temu, wtedy bez konsekwencji, pokazał że taki cynizm skutkuje tylko podgrzewaniem atmosfery pod własną bramką, a tu uzbroił remontadę przeciwnika. Nastawienie godne pożałowania, tym bardziej przed własnymi kibicami. A mimo to razem z innymi czujesz potrzebę patrzenia na pozytywy i wprowadzenia sztucznego optymizmu, w sytuacji gdzie nawet ci mniej analizujący Real widzą że wybory są najdelikatniej mówiąc nieodpowiednie.
Mecz po meczu Real jest zależny od przeciwnika, i psim swędem oraz przez geniusz jednostek jak w Barcy Valverde udaje się prześlizgiwać przez kolejne etapy. I to ludziom przeszkadza. Z PSG Real, zmuszony grą i wynikiem pierwszego meczu, wyszedł wyżej wzbudzając oczywiście u niektórych userów nadmierną ekscytację że będzie lepiej, a gówno prawda bo nie było, do momentu gdzie pomógł bramkarz przeciwnika popychając pierwsze domino. Z Chelsea natomiast Tuchel sam się przyznał że źle trafił z ustawieniem przez co cudem Real z dwóch (trudnych) okazji (gdzie pierwszy gol Benzemy były też do wybronienia przez bramkarza) strzelił gole a trzeci dostał w prezencie, a nie przez żaden misterny plan i konsekwencję naszych decyzji. Gdy było po ptakach rywal skorygował wychodząc identycznie także na wyjazd. I co? I gówno, Carlo im tylko pomógł mimo że wiedział od czego zależy nasza dobra gra. Czy to jest naprawdę takie trudne do zaobserwowania i potrzebne jest tu usprawiedliwianie trenera?

"Każda formacja gra lepiej" - w jakim aspekcie pomoc preferowana przez Carlo gra lepiej niż u Zidane'a? Chyba jedynie w takim że z większą dyscypliną trzymają się linii dwudziestego metra od własnej bramki.
W jaki sposób lepiej gra obrona, która straciła gola więcej z tym samym przeciwnikiem niż rok temu i powinna stracić z pięć goli więcej niż straciła w poprzednim etapie? Sezon temu Zidane wyczyniał cuda mając zdziesiątkowaną kadrę i stracił 28 goli w całym sezonie ligowym, przy czym obecnie Real bez kontuzji (poza Mendym od którego jesteśmy też uzależnieni) stracił 26 z 7 spotkaniami do końca a notorycznie dupę zmuszany jest ratować Courtois. Ale faktycznie, porównujmy okresy 'Carlo' i 'przed Carlo' bo przecież trzeba udawać że wszędzie jest jakiś minimalny postęp który jest przez optykę pomijany przez gapiów, a za który trzeba pochwalić Włocha :D I przemilczmy wzmianki o Isco i Marcelo, jakby ignorowanie ich w kontekście poważnej piłki powinno być nagradzane brawami.

W sumie jak chcesz, jeżeli ci to pasuje to rób z siebie ofiarę narzekając, że ktoś bierze niektóre zdania na tapetę :roll:

A koniec końców to co Real naprawdę robi dobrze i to co można naprawdę przypisać Carlo jest już raczej od dawna wiadome i ogranicza się do samych głów poszczególnych zawodników - Vini, Alaba, Benzema, Courtois. Reszta, nawet role i gra Fede i Camavingi po wchodzeniu na boisko w ostatnich tygodniach, co najmniej dyskusyjna.
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

Widzisz, myślałem że można kontynuować tą głupkowatą wymianę ale w sumie po co skoro widać że od samego początku jesteś nastawiony na odpieranie ataków.
Ale o czym Ty w ogóle pierdolisz?

1. Odpowiedziałem viniemu, że bredzi, jeśli za wypowiedź Carlo chce go skreślić nawet jak wygra kubek.
2. Dodałem do wpisu tonę sarkazmu, o tym jak miłośnik piękna Pep muruje z antyfutbolem Simeone. Trochę, aby ludzie nabrali dystansu, że jak w pierwszym meczu drużyna wygrywa jednoznacznie, to drugi z definicji raczej się broni w Champions, bo grają na przeciw siebie bardzo silne zespoły, i ten na musiku będzie miał optyczną przewagę. Barca-Roma, Barca-PSG, Barca-Liverpool, Real-Atleti (3:0 w 1 meczu i problemy u nas), Real-Juve, nawet wczoraj Atleti-City. I nie jest to kwestia samego Realu / Carlo, ale powtarzalność w takich meczach na takim poziomie. Nie będzie tak zawsze, ale nie jest to problem pt. "wyszliśmy się bronić".
3. Napisałem całą wypowiedź, która mocno wyolbrzymiała tę sytuację żeby podkreślić, że to nie jest problem tylko Realu, ale wszystkich, także City gdy spotykają się z murarzami. Zacząłeś kwestionować(tak przynajmniej to rozumiem) że Pep to nie romantyk (bo ta łatka jest u niego od lat), bo w CL grywa pragmatycznie.
4. Oczywiście, że gra pragmatycznie, inaczej odpadałby w 1/8. Nie zmienia to jednak jego ogólnej charakterystyki, wizji futbolu i chęci gry za pomocą miliona podań i dominacji nad rywalem. I na co to ma być argumentem w dyskusji o słowach Carlo?
Kto tu się pierwszy przypierdolił do kogoś innego jak nie ty do opinii o słowach Carlo?
Ja piszę o tym, kto regularnie się przypierdala do mnie, wyciągając kontekst z dupy i (jak w tym przypadku) 3 wyrazy z wypowiedzi nie na temat. Ja się przypierdalam do wypowiedzi viniego, tak. Tylko, że ja do sedna, a ty do określenia romantyk.
czym jak mniemam próbujesz odreagowywać obecny stan rzeczy w Madrycie
Stać cię na więcej niż osobiste wycieczki. Broniłem tu Zizou, bronię Carlo. Może mi styl odpowiada, bo jestem świadomy, że nie mamy zespołu pod inny? Przecież Carlo w pierwszym okresie grał świetną piłkę, ale miał BBC, Xabiego Alonso, Di Marię i Isco w mega formie. W porównaniu do ZZ i tak jest progres. Przeszliśmy dalej a Ty sugerujesz, że ja jestem sfrustrowany mistrzostwem i awansem do 1/2? No proszę. Nie rób tematu ze mnie - temat jest taki, że Carlo nie powiedział niczego odkrywczego, i nawet katalońska prasa nie widzi powodu do podchwycenia tematu o wewnętrznym rozłamie tak, jak kibice na forum.
Idiotyzmem jest podejście do meczu 1/4 LM na pełne 90 minut z zamiarem "nie potrzebujemy gola"
Carlo przed meczem:
"Nie kalkulujemy i musimy być gotowi pod każdym względem: atakować, bronić i kontrować. Mecz musi być kompletny. Nie kalkulujemy i chcemy zagrać jak najlepiej."


Mam wrażenie, że część tutaj nie czytało wywiadu z Carlo, tylko nagłówek z rm.pl.
Czy to jest naprawdę takie trudne do zaobserwowania i potrzebne jest tu usprawiedliwianie trenera?
Napisałem gdzieś, że Carlo zjadł w rewanżu Tuchela? Usprawiedliwiam wyautowanie z gry na cały sezon Jovicia? (to mój największy zarzut do niego) Nie. Napisałem, że zwalnianie go, gdy wyciąga wyniki ponad stan po wypowiedzi które chyba nie każdy doczytał tutaj to brednie.
"Każda formacja gra lepiej" - w jakim aspekcie pomoc preferowana przez Carlo gra lepiej niż u Zidane'a? Chyba jedynie w takim że z większą dyscypliną trzymają się linii dwudziestego metra od własnej bramki.
Pomoc faktycznie może grać gorzej, głównie ze względu na słabego Kroosa - tu się zgodzę.
W jaki sposób lepiej gra obrona, która straciła gola więcej z tym samym przeciwnikiem niż rok temu i powinna stracić z pięć goli więcej niż straciła w poprzednim etapie?
No ja dawno już nie widziałem wylewów, które nam serwował Varane co parę kolejek. Z Chelsea Nacho średnio dał radę, ale na przestrzeni sezonu zarówno Militao jak i Alaba dają radę, Mendy w defensywie jest b. pewny, a na prawej sytuacja jest analogiczna. Ilość goli straconych z Chelsea (gdy rok temu w Londynie powinni nam 5 strzelić) to trochę słaby mianownik do określania defensywny w tym sezonie.
W sumie jak chcesz, jeżeli ci to pasuje to rób z siebie ofiarę narzekając, że ktoś bierze niektóre zdania na tapetę :roll:
Czyli ustalmy jedno. Pep to romantyk, czy nie powinienem tak pisać? Bo ja tam nie widziałem, żebyś jakieś inne zdanie, jak to piszesz - "wziął na tapetę". Może zacytujesz jakieś?

Chętnie poczytam, jak bierzesz moją główną tezę na tapetę i udowadniasz, że lepiej zwolnić Carlo za wypowiedź, nawet jak wygramy 2 kubki.
minusek
Posty: 1554
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: minusek »

Oho, pojawiło się nawet porównanie z zeszłorocznym Zidanem, gdzie każdy pojedynczy mecz był męczarnią na boisku i w odbiorze, a z taka Chelsea 3 stracone bramki było jak łaska. Nieźle.
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

Czyli porównanie nietrafione i gramy lepiej? Nie powinno być takiego porównania? Czy może Chelsea nie marnowała sytuacji na potęgę? Bo w sumie nie wiem jak odbierać "oho, pojawiło się porównianie. Nieźle" :krzywy:
minusek
Posty: 1554
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: minusek »

To do Cuba. Ma wiele argumentów do krytyki Ancelottiego, a wchodzi w coś takiego. Lepiej przykryć poprzedni sezon kontuzjami i zostawić go w spokoju.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Para Siempre pisze: czw kwie 14, 2022 8:21 am
Widzisz, myślałem że można kontynuować tą głupkowatą wymianę ale w sumie po co skoro widać że od samego początku jesteś nastawiony na odpieranie ataków.
Trochę, aby ludzie nabrali dystansu, że jak w pierwszym meczu drużyna wygrywa jednoznacznie, to drugi z definicji raczej się broni w Champions
I tu jest fundamentalna różnica - wychodzenie by się bronić to mentalność przegrywa. W LM nie wychodzi się z zamiarem zespołowego 5-5-0 godnego poklasku Cholismo, które w swoim miałkim wydaniu zaobserwowaliśmy do tej pory w Realu z prowadzeniem oraz bez. Wychodzi się kontrolować mecz temperując zapędy przeciwnika, bynajmniej nie trzeba atakować. Jak Real Zidane'a w 2018 na Parc de Princes. Kadra może być lepsza, podejście nie może być inne, szczególnie że nam zasysanie ataków przeciwnika jak gąbka zwyczajnie nie wychodzi gdy rywal jest wystarczająco dobry.
4. Oczywiście, że gra pragmatycznie, inaczej odpadałby w 1/8. Nie zmienia to jednak jego ogólnej charakterystyki, wizji futbolu i chęci gry za pomocą miliona podań i dominacji nad rywalem. I na co to ma być argumentem w dyskusji o słowach Carlo?
No dlatego nie rozumiem przypierdalania się o romantyzm skoro on ten konkretny styl bazujący na dominacji w Lidze Mistrzów, szczególnie przy korzystnym wyniku, niekoniecznie stosuje. Widziałeś rewanż z PSG rok temu? Jak ocenisz odnośnie stosowania tych domyślnych pomysłów Pepa?
Może mi styl odpowiada, bo jestem świadomy, że nie mamy zespołu pod inny?
Zróbmy eksperyment - który rozegrany przez nasz zespół mecz bardziej ci się podobał? Ten od 60 minuty z PSG czy ten do 70 minuty z Chelsea? I dlaczego?
Carlo przed meczem:
"Nie kalkulujemy i musimy być gotowi pod każdym względem: atakować, bronić i kontrować. Mecz musi być kompletny. Nie kalkulujemy i chcemy zagrać jak najlepiej."
I co? Kontrowali? Czy kłamał, świadomie gadając pod publiczkę mając jawny zamiar stawiania autobusu, tudzież zrobił błąd cofając zespół jak typowy kunktator z mocniejszym rywalem do czego już przyzwyczaił jak m.in. w Paryżu?


W tym miejscu
minusek pisze: czw kwie 14, 2022 8:30 am Oho, pojawiło się nawet porównanie z zeszłorocznym Zidanem, gdzie każdy pojedynczy mecz był męczarnią na boisku i w odbiorze, a z taka Chelsea 3 stracone bramki było jak łaska. Nieźle.
Ale że do mnie to? Nawet Para Siempre udało ci się sprowokować do odpowiedzi bo on wie, że to on zaczął z porównaniami do Zizou xD
I jw - jak świadczy o 'lepszej obronie za Carlo' mecz w Paryżu? Jak świadczy dwumecz z Chelsea gdzie też powinni mieć ze 2 gole więcej?

I faktycznie w tym sezonie jest inaczej - zamiast 8 na 10 spotkań z męczarniami mamy 7 czy 6 i drżenie o wynik z co drugim spadkowiczem z cofaniem po strzelonym golu. Faktycznie nic co cechowało Real przed rokiem czy dwoma i osiągnięcie Carlo. Haha.
Pomoc faktycznie może grać gorzej, głównie ze względu na słabego Kroosa - tu się zgodzę. (...) No ja dawno już nie widziałem wylewów, które nam serwował Varane co parę kolejek. Z Chelsea Nacho średnio dał radę, ale na przestrzeni sezonu zarówno Militao jak i Alaba dają radę, Mendy w defensywie jest b. pewny, a na prawej sytuacja jest analogiczna. Ilość goli straconych z Chelsea (gdy rok temu w Londynie powinni nam 5 strzelić) to trochę słaby mianownik do określania defensywny w tym sezonie.
No więc po co przesadzasz z tym optymizmem skoro z jedną formacją nie jest lepiej, drugą od lat ciągnie jedno-dwa nazwiska przy czym jedno się magicznie odblokowało, a trzecia jest dyskusyjna?

Jw - ile goli wg Ciebie ta lepsza obrona powinna stracić z Paryżem?
Jak o jakości obrony świadczy zależność od Mendy'ego bez którego najgorsza Barcelona od 20 lat w formie wpakowała nam 4 (mogła z 10) tak samo jak rok temu Chelsea powinna rok temu te 5 które już akurat pod tezę podciągacie z minuskiem?

Jak to się wszystko dodaje do tezy o 'lepszej obronie' Realu w porównaniu do sytuacji sprzed roku gdzie zespół Zizou miał w tym samym momencie w lidze straconych 3 bramki mniej pomimo pierdyliarda kontuzji?
Czyli ustalmy jedno. Pep to romantyk, czy nie powinienem tak pisać? Bo ja tam nie widziałem, żebyś jakieś inne zdanie, jak to piszesz - "wziął na tapetę". Może zacytujesz jakieś?
Według mnie Pep w fazie pucharowej LM od lat nie prezentuje żadnego romantyzmu z którego należy heheszkować. Ostatni mecz gdzie rywal był nienajgorszy, w którym wyszedł nastawiony na ubercontrol z którego ludzie się nabijali, to chyba Monaco w 2017 roku. Później każdy dwumecz, prócz może tego z Lyonem podczas pandemii, to inny obrazek.
lepiej zwolnić Carlo za wypowiedź, nawet jak wygramy 2 kubki.
Ale co mnie obchodzą dwa kubki skoro każdy zdrowy na rozumie widzi czego konkretnie (na razie, bo możliwe że z City odwali jakiś trenerski cud, czego mu nie odbieram) byłyby konsekwencją? XD Ty też z tych którzy spłaszczają jakość trenera do tego ile ma złota w gablocie? Di Matteo w 2012 wygrał dublet - w jego stronę też biłbyś pokłony jako kibic Chelsea czy zwyczajnie pogratulował osiągnięcia ale spojrzał trzeźwo na warsztat jak każdy normalny decyzyjny człowiek?
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

W LM nie wychodzi się z zamiarem zespołowego 5-5-0 godnego poklasku Cholismo, które w swoim miałkim wydaniu zaobserwowaliśmy do tej pory w Realu z prowadzeniem oraz bez. Wychodzi się kontrolować mecz temperując zapędy przeciwnika, bynajmniej nie trzeba atakować.
Zgadzam się.
Ja jednak nie widziałem 5-5-0, mieliśmy nawet parę sytuacji bramkowych. Vini się urwał w 10 minucie (faul i kartka Jamesa), a Chelsea do pierwszej bramki w sumie nie stworzyła żadnej groźnej okazji. Strzelili gola i... szukaliśmy wyrównania. W 16 minucie urwał się Vini, w 23 strzał Benzemy który mógł wpaść wybił obrońca na rożny, w 32 minucie Casemiro z 20 metrów wywalil w trybuny. To ma być murarka? Próbowaliśmy. Nie wychodziło.
Zróbmy eksperyment - który rozegrany przez nasz zespół mecz bardziej ci się podobał? Ten od 60 minuty z PSG czy ten do 70 minuty z Chelsea? I dlaczego?
Od 60 minuty z PSG. Bo Real był w natarciu i momentum, a przeciwieństwie do meczu z Chelsea gdzie w 1 połowie uzyskali swoje minimum, a w drugim mieli swoje momentum. Chcesz przez to powiedzieć, że zawsze należy grać tak jak w ostatnich 30 minutach z PSG? Jasne, chciałbym. Obawiam się, że to nie działa tak, że Carlo blokuje nasz wielki potencjał ofensywny, i z innym trenerem byłoby pięknie.
I co? Kontrowali? Czy kłamał, świadomie gadając pod publiczkę mając jawny zamiar stawiania autobusu
W pierwszej połowie jeszcze jako-tako ogólny obraz gry nie wymykał się spod kontroli mimo straconej bramki. W drugiej posypało się. Ale po pierwsze - nie kłamał (chyba że zakładasz, że tak na prawdę nie chciał mieć meczu pod kontrolą), po drugie, nie było autobusu. Okazje Chelsea wynikały także z tego, że nie graliśmy tak głęboko jak to opisujesz.
I faktycznie w tym sezonie jest inaczej - zamiast 8 na 10 spotkań z męczarniami mamy 7 czy 6 i drżenie o wynik z co drugim spadkowiczem z cofaniem po strzelonym golu. Faktycznie nic co cechowało Real przed rokiem czy dwoma i osiągnięcie Carlo. Haha.
Jeśli szukasz trenera, który magicznie sprawi, że 3/4 meczy ok 60 minuty będą zaklepane, to przykro mi, ale to rzadkość.
Oczywiście, że Carlo zrobił duży progres - cały zespół został przestawiony w większym stopniu na ofensywę. Zidane od pandemii i defensywy, która wówczas mu przyniosła mistrzostwo wyszedł z założenia, że obroną wygra trofea. I był problem z odblokowaniem potencjału w ofensywie. Carlo poszedł jednak do przodu, co pomogło Viniemu, Karimowi, nawet Asensio. I mimo, że parę bramek więcej stracimy niż przed rokiem, to nie jest to związane ze słabą defensywą, ale wajchą, którą pchnął do w kierunku ofensywy w całym zespole. Skończyliśmy z milionem wrzutek i waleniem głową w mur w wielu spotkaniach. Oczywiście zdarzy się, ale rzadziej.
No więc po co przesadzasz z tym optymizmem skoro z jedną formacją nie jest lepiej, drugą od lat ciągnie jedno-dwa nazwiska przy czym jedno się magicznie odblokowało, a trzecia jest dyskusyjna?
Wszystko wskazuje na to, że w Lidze będziemy mieć więcej punktów, w Lidze Mistrzów zamiast jednostronnego oklepu od Chelsea mamy awans. Znów jesteśmy w top 4, a perspektywa transferów wygląda dobrze, choć oczywiście okaże się. Nie wiem, czy "przesadzam z optymizmem". Atak gra dużo lepiej, obrona ma się lepiej. Środek gorzej ze względu na słabego Kroosa, ale Cama i Fede dają mi nadzieję na przyszłość. Czy każdy z nas brałby takie wyniki na początku sezonu, gdy Kylian został w PSG? Tak. I mam psioczyć na trenera, bo w meczu z Chelsea zagraliśmy 30 minut katastrofalnie? Trudno, zdarza się. No i żeby było jasne - z Barcą on zjebał katastrofalnie.
Jak o jakości obrony świadczy zależność od Mendy'ego bez którego najgorsza Barcelona od 20 lat w formie wpakowała nam 4 (mogła z 10) tak samo jak rok temu Chelsea powinna rok temu te 5 które już akurat pod tezę podciągacie z minuskiem?
Tu nie pytasz o jakość obrony a głębokość kadry. Rok temu zależeliśmy od Mendy'ego, teraz także. 4 gole z Barceloną nie świadczą wbrew pozorom o złej obronie w tym sezonie, tylko o tragicznych błędach Carlo w meczu.
Jak to się wszystko dodaje do tezy o 'lepszej obronie' Realu w porównaniu do sytuacji sprzed roku gdzie zespół Zizou miał w tym samym momencie w lidze straconych 3 bramki mniej pomimo pierdyliarda kontuzji?
No po prostu Real ma lepszą obronę w tym sezonie. Grać znacznie ofensywniej jako zespół i mieć tylko 3 stracone gole mniej to sztuka ;)
Ale co mnie obchodzą dwa kubki skoro każdy zdrowy na rozumie widzi czego konkretnie (na razie, bo możliwe że z City odwali jakiś trenerski cud, czego mu nie odbieram) byłyby konsekwencją?
No ale czego byłby konsekwencją? Wracamy do tez, że trener jest od podawania wody piłkarzom? Że wygrywamy wbrew taktyce Carlo? Że mamy taką przewagę jakości, że on nas ogranicza? Że ma farta? I co mam rozumieć poprzez "nie obchodzą Cię 2 kubki"? Napisz jednoznacznie - wyrzucasz Carlo z klubu, gdyby wygrał Ligę Mistrzów grając w finale przez 70 minut jak w 1 meczu z PSG i 2 farfoclach bramkarza? ;)
Ty też z tych którzy spłaszczają jakość trenera do tego ile ma złota w gablocie?
Nie w 100%, ale tak. Może Pochet jest zajebistym, ale pechowym trenerem. Wolę mniej zajebistego, ale takiego, któremu czasem wyjdzie przypadkiem i wygra złoto. Jeśli wychodzi mi regularnie i ma pełną gablotę, to nawet lepiej :potwor:
Di Matteo w 2012 wygrał dublet - w jego stronę też biłbyś pokłony jako kibic Chelsea czy zwyczajnie pogratulował osiągnięcia ale spojrzał trzeźwo na warsztat jak każdy normalny decyzyjny człowiek?
Wygrał dublet. Za dublet nikt go z Chelsea nie wyrzucił. Jak każdy normalny decyzyjny człowiek, Abramowicz wyrzucił go dopiero, jak wyniki były fatalne.
Porównywanie gościa, który jako asystent miał swoje 5 minut i nie pociągnął na dłuższą metę, do gościa który parę dekad utrzymuje się w czołówce to porównanie na siłę, ale i nietrafne. Nie uważam, żeby Carlo był obecnie liderem na rynku w kwestiach taktycznych. Po prostu pasuje do aktualnego etapu klubu, by wyciągać tyle, ile się da. Jeśli zrobimy mocarne transfery i nie będzie potrafił tego poskładać, to przyjdzie czas na zmianę trenera. Tak normalny decyzyjny człowiek wnioskuje w tej sytuacji.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Para Siempre pisze: czw kwie 14, 2022 3:08 pm No ale czego byłby konsekwencją? Wracamy do tez, że trener jest od podawania wody piłkarzom? Że wygrywamy wbrew taktyce Carlo? Że mamy taką przewagę jakości, że on nas ogranicza? Że ma farta? I co mam rozumieć poprzez "nie obchodzą Cię 2 kubki"? Napisz jednoznacznie - wyrzucasz Carlo z klubu, gdyby wygrał Ligę Mistrzów grając w finale przez 70 minut jak w 1 meczu z PSG i 2 farfoclach bramkarza? ;)
Nie, to ty chcesz wrócić do tych dyskusji na poziomie tych tez których ja chyba ani razu nie napisałem. Nie będę próbować zrozumieć czemu, choć nie dziwi mnie że tak się dzieje.

Nie wygrywamy wbrew taktyce. Ta jest dobrana w meczach z poważnymi rywalami w sposób reaktywny - reagujemy na to co zrobią, dosłownie za każdym razem. Nie prowadzimy gry, bo nie potrafimy aż do momentu gdy jesteśmy do tego zmuszeni i przeciwnik aktywnie nam na to pozwala a nawet wtedy wygląda to średnio (PSG na Santiago do przerwy). Mimo tego że już nieraz było można zaobserwować że możemy to robić jeżeli ktoś ma jaja spróbować. Jak już kiedyś pisał minus - priorytet to nie budowa a wyciskanie emerytów jak cytryny oraz korzystanie z samodzielnego postępu pojedynczych nazwisk. Jak Bartomeu z Messiego. Czekamy i nie tworzymy nic własnego. Nic kurwa. I do tego jeszcze samozadowolenie, że udaje nam się wygrać mecz.
Rodzi się tu pytanie - czy nam to odpowiada. Ale do tego wrócę niżej, bo to kwestie filozofii i totalnych podstaw.

W lidze wygrywamy przede wszystkim wobec braku konkurencji i historycznie fatalnej jesieni Barcelony. Od października mamy kilku-kilkunastopunktową przewagę nad dwoma drużynami z indywidualną jakością zawodników dzięki której mogłyby rywalizować z naszą kadrą. Od tamtego momentu, co nie powinno zaskakiwać nikogo, Carlo nieustannie gadał o skupieniu się na obronie gdyż wiadomo jakie ma priorytety - klepnąć kubek i zostać na stołku inaczej go wyleją. Unico oportunidad itp.
A tymczasem Xavi przyjęty 7 listopada w lidze zrobił 2 punkty mniej z fatalną Barceloną niż my strzelając 6 bramek więcej. 3 punkty więcej od zimowego okienka (+ ma zaległy mecz). Fantastyczny obrazek nędzy i rozpaczy Realu oraz parcia na absolutne minimum i nagradzania jazdy na hamulcu poklaskiem.

W Lidze Mistrzów natomiast wygrywamy przede wszystkim przez litość/nieudolność rywala który jeszcze dodatkowo praktycznie wrzucił sobie piłkę do bramki dwa razy, oraz życiową formę Benzemy.

Urocze te dwa ostatnie zdania, takie w sam raz na obśmianie jakbym miał się wstydzić z bycia konsekwentnym wobec tego co oglądam od pół roku zamiast relatywizować jak pierwszy lepszy cwaniak i minimalista :D
Pokrótce - tak, na podstawie dotychczasowych pomysłów zwolniłbym Carlo jeżeli zespół zdobędzie LM, bo primo mnie nie interesują kubki zdobyte w taki sposób/z taką konkurencją (w przypadku ligi), co też już pisałem, a secundo, w ocenie każdego który widział cztery ostatnie mecze Realu w LM absolutnie nie byłyby (* z uwagi na mecze jeszcze do rozegrania) jego zasługą. Trofeum ligowe interesuje mnie w tym roku tyle samo lub mniej niż (z perspektywy czasu i jakości drużynowej, bo za gówniarza jarałem się podaniami Gutka i mało mnie reszta interesowała) 07/08 za Schustera i absolutnie nie jestem w stanie ogarnąć ludzi, dla których taka liga jest istotna agumentując +1 do statystyki czy +100 do funduszy za priorytetową sprawę. Dramatyczne priorytety. Oczywiście możliwe że zagra świetny koniec sezonu wobec czego chętnie zrewiduję pogląd. Dodatkowo - nie wylewałbym go gdyby częściej wyciągał wnioski z początku sezonu i nie stawiał własnej przyszłości ponad rozwój drużyny. Za bardzo się jednak szanuję by jarać się surowymi wynikami i bez cienia wątpliwości zgadzać się z decyzją zostawienia w 2012 Di Matteo.
Ale do tego też wrócę bo to dalej kwestia fundamentów.

Od początku
Vini się urwał w 10 minucie (faul i kartka Jamesa), a Chelsea do pierwszej bramki w sumie nie stworzyła żadnej groźnej okazji. Strzelili gola i... szukaliśmy wyrównania. W 16 minucie urwał się Vini, w 23 strzał Benzemy który mógł wpaść wybił obrońca na rożny, w 32 minucie Casemiro z 20 metrów wywalil w trybuny. To ma być murarka? Próbowaliśmy. Nie wychodziło.
Fantastycznie. Wg Ciebie te bieda szanse świadczą o kontroli nad przeciwnikiem, do której wyjście nisko ustawionym blokiem miało być przystosowane? Czy tylko ot tak dajesz mierne przykłady akcji, żeby nie wyszło na to że zamiast zera poważnych sytuacji przez godzinę gry mieliśmy psim swędem dwie?
Od 60 minuty z PSG. Bo Real był w natarciu i momentum, a przeciwieństwie do meczu z Chelsea gdzie w 1 połowie uzyskali swoje minimum, a w drugim mieli swoje momentum. Chcesz przez to powiedzieć, że zawsze należy grać tak jak w ostatnich 30 minutach z PSG? Jasne, chciałbym. Obawiam się, że to nie działa tak, że Carlo blokuje nasz wielki potencjał ofensywny, i z innym trenerem byłoby pięknie.
Nie trzeba kłaść na sobie przymusu pewnego poziomu, ale absolutnie na pewno należy do tego aspirować czego konsekwencją byłby korzystny rezultat. Carlo natomiast ma w dupie styl, bo pokazał że jest cynikiem i/lub jest za słaby by wziąć pozytywy z ofensywnej gry zespołu prezentowanej na jesieni i przekuć je w asertywny styl. Woli się skupić na tej pierwszej cesze, bo ma w tym interes.
W sumie nie dziwne, że wielu fanów się identyfikuje z jego decyzjami i je usprawiedliwia skoro dalej w 2022 roku są ludzie preferujący minimalizm i spłycanie piłki do wyników.
W pierwszej połowie jeszcze jako-tako ogólny obraz gry nie wymykał się spod kontroli mimo straconej bramki.
Co :D Jakiej kontroli? Kontroli czego? Przecież to było czekanie na ścięcie.
W drugiej posypało się. Ale po pierwsze - nie kłamał (chyba że zakładasz, że tak na prawdę nie chciał mieć meczu pod kontrolą), po drugie, nie było autobusu. Okazje Chelsea wynikały także z tego, że nie graliśmy tak głęboko jak to opisujesz.
No nie mam pojęcia czy kłamał ale absolutnie by mnie to nie zdziwiło. Większość ludzi już widzi że jedno mówi a drugie robi, jak zresztą wielokrotnie Zizou.
Autobus to akurat może i niefortunne określenie, niech będzie. Natomiast absolutnie graliśmy głęboko. Jak na to do czego jesteśmy zdolni.
Oczywiście, że Carlo zrobił duży progres - cały zespół został przestawiony w większym stopniu na ofensywę.
No świetnie. Benzema też zrobił progres z sezonu 17/18 na 18/19. Gratulacje!
Dalej nie rozumiesz?
Carlo poszedł jednak do przodu, co pomogło Viniemu, Karimowi, nawet Asensio.
Ale bzdura że w perspektywie całego sezonu poszliśmy do przodu, bo zrobiliśmy to tylko przez dwa miesiące.
Vinicius największe stężenie bramek (50% całego ligowego dorobku) miał w okresie przed jesiennym Klasykiem czyli wtedy gdy Carlo jeszcze sugerował że ma jaja i rzeczywiście grał ofensywnie. 28 goli do 7 listopada (gdy Barka przyjęła Xaviego, wygodniej porównywać). 35 po. W tym samym odstępie czasu w sezonie 20/21 Zizou strzeliliśmy 51 bramek. Od jesiennego Klasyku tylko ofensywny regres. Asensio natomiast większość dobrych akcji robi kompletnie losowo stosując jedyne zagrania jakie mu w miare wychodzą, już pomijając to że 33% całego dorobku dołożył w jednym meczu na pozycji na której od tamtego czasu nie zagrał. Zupełnie nie jako konsekwencja decyzji taktycznej trenera.

W rzeczywistości cały sezon to efekt pójścia po linii najmniejszego oporu i zbierania owoców przewagi punktowej z jesieni z pojedynczymi zrywami akceptowalnej jakości i asertywności o których też pisałem (Bilbao w Superpucharze itp.). I to bez gwarancji że to zadziała, bo wielokrotnie działało fartem lub dzięki elitarnemu bramkarzowi.
Wszystko wskazuje na to, że w Lidze będziemy mieć więcej punktów, w Lidze Mistrzów zamiast jednostronnego oklepu od Chelsea mamy awans.
DZIĘKI CZEMU
Kyrie eleison, jak ty spłycasz wszystkie aspekty spotkania do misternego planu Carlo, ja pierdolę.
3.5 na 4 spotkania w fazie pucharowej zostały przygotowane źle. Ale chuj, wygraliśmy, trener sztos, co złe to wybaczmy. Co to jest? xD
Czy każdy z nas brałby takie wyniki na początku sezonu, gdy Kylian został w PSG? Tak.
Nie.
Rok temu zależeliśmy od Mendy'ego, teraz także.
Znowu, absolutnie nie.
Mendy jest istotnym zawodnikiem do równej gry w obronie na dłuższą metę niż z innymi dostępnymi zawodnikami, ale niezbędny do grania na zero jest tylko u Carlo od października. W zeszłym sezonie na wiosnę typ wypadł na początku kwietnia i w lidze straciliśmy 4 bramki w ośmiu spotkaniach grając także bez Ramosa i prawego obrońcy. Na jesieni graliśmy dobry futbol i traciliśmy średnio 1-2 bramki więcej ale strzelaliśmy po 4.
I można było szukać kompromisu, zmieniać system zamiast trzymać się starego środka który gra słabo w asekuracji, szukać rozwiązań które są proaktywne a nie jak pizda poddawać się i zakładać że taka gra na dłuższy czas nie zagwarantuje trofeum więc wyjebmy i uzależniajmy się od dryblasa na lewej. Który też ma tendencje wypadania na kluczowe mecze i zostajemy z ręką w nocniku.
Do czasu gdy wrócił 4 gole z Barceloną nie świadczą wbrew pozorom o złej obronie w tym sezonie, tylko o tragicznych błędach Carlo w meczu.
Oczywiście że świadczą o złej obronie która nie jest w stanie dobrze grać defensywnej piłki bez niego.
No po prostu Real ma lepszą obronę w tym sezonie. Grać znacznie ofensywniej jako zespół i mieć tylko 3 stracone gole mniej to sztuka ;)
Nie ma. Strzelili atakującym w październiku w stopę cofając linie i stawiając jałową kontrolę nad wynikiem wyżej niż korzystanie z reszty atutów zespołu i wprowadzania szlifu celem utrzymania prowadzenia w tabeli. Grają najbliżej catenaccio oraz piłki prezentowanej przez Juventusy i im podobne jak się da byle osiągnąć osobisty cel bez znaczenia czy coś po drodze stworzą czy nie.

A teraz poniższe bo o to się rozbija cała ocena.
Nie w 100%, ale tak. Może Pochet jest zajebistym, ale pechowym trenerem. Wolę mniej zajebistego, ale takiego, któremu czasem wyjdzie przypadkiem i wygra złoto. Jeśli wychodzi mi regularnie i ma pełną gablotę, to nawet lepiej :potwor:

(...)

Wygrał dublet. Za dublet nikt go z Chelsea nie wyrzucił. Jak każdy normalny decyzyjny człowiek, Abramowicz wyrzucił go dopiero, jak wyniki były fatalne.
Porównywanie gościa, który jako asystent miał swoje 5 minut i nie pociągnął na dłuższą metę, do gościa który parę dekad utrzymuje się w czołówce to porównanie na siłę, ale i nietrafne. Nie uważam, żeby Carlo był obecnie liderem na rynku w kwestiach taktycznych. Po prostu pasuje do aktualnego etapu klubu, by wyciągać tyle, ile się da. Jeśli zrobimy mocarne transfery i nie będzie potrafił tego poskładać, to przyjdzie czas na zmianę trenera. Tak normalny decyzyjny człowiek wnioskuje w tej sytuacji.
Nie dziwi mnie takie podejście i analiza "exitus acta probat" w wersji lite. Gdyby Simeone gwarantował tryplet niezależnie od tego jak jest zdobyty też byś lobbował za ściąganiem i kibicowaniem. Ale jesteś człowiekiem biznesu więc to się w zasadzie dodaje.
Zostawienie Di Mattego w Chelsea to decyzja fundamentalnie zła podjęta przez ludzi którzy wyszli na idiotów kierując się właśnie wynikiem a nie kryterium sportowym i dla których kluczowym argumentem za jego pozostaniem było "eeech nie wypada, dajmy szansę". To samo co kierowało decyzjami o kontraktach Solskjaera w United. Wynik nie świadczy o jakości i się o tym jedni i drudzy przekonywali wystarczająco prędko.
Pominę już resztę o tym że wyciąga ile się da, bo jest to pogląd który kłóci się z tym co widzimy raz po raz gdy zmienia swoje domyślne ustawienie wprowadzając odpowiednie korekty których jest świadom, ale ich używać nie chce bo się boi że mu się zawodnicy poobrażają. Nihil novi.
minusek
Posty: 1554
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: minusek »

Goldschmidt pisze: czw kwie 14, 2022 1:22 pm
minusek pisze: czw kwie 14, 2022 8:30 am Oho, pojawiło się nawet porównanie z zeszłorocznym Zidanem, gdzie każdy pojedynczy mecz był męczarnią na boisku i w odbiorze, a z taka Chelsea 3 stracone bramki było jak łaska. Nieźle.
Ale że do mnie to? Nawet Para Siempre udało ci się sprowokować do odpowiedzi bo on wie, że to on zaczął z porównaniami do Zizou xD
I jw - jak świadczy o 'lepszej obronie za Carlo' mecz w Paryżu? Jak świadczy dwumecz z Chelsea gdzie też powinni mieć ze 2 gole więcej?

I faktycznie w tym sezonie jest inaczej - zamiast 8 na 10 spotkań z męczarniami mamy 7 czy 6 i drżenie o wynik z co drugim spadkowiczem z cofaniem po strzelonym golu. Faktycznie nic co cechowało Real przed rokiem czy dwoma i osiągnięcie Carlo. Haha.
Przecież tu nie chodzi o to kto zaczął, tylko o to, że przyjebałeś się nawet do takiego stwierdzenia o lepszej grze każdej formacji, rozkładając to na czynniki pierwsze, żeby udowodnić że jednak gdzieś coś było lepsze w poprzednim sezonie. Do tego wyciągasz jakieś 8 meczów męczarni do 6-7, co i tak świadczy o poprawie, ale jest tak idiotyczne, że szkoda na to klawiatury.

Próbujesz porównać oba dwumecze z Chelsea, z czego w jednym z nich strzeliliśmy 1 bramkę i stworzyliśmy może 1-2 okazje, a w drugim zdobyliśmy 5 bramek i awansowaliśmy dalej. Gimnastyka umysłowa godna podziwu (jakbym czytał niektóre putki sprzed lat).

Czepiasz się pojedynczych stwierdzeń Para Siempre, prowokujesz i piszesz o "głupkowatej wymianie", zamiast odnieść się do sensu jego wypowiedzi, że nawet zajebiste City z takim trenerem i głębią składu może zostać zdominowane i zepchnięte do defensywy przy korzystnym wyniku. Do tego jakieś szczeniackie teksty, że boli go ich lepsza organizacja i logika w budowaniu kadry, co jest zabawne, biorąc pod uwagę fakt, że mają nieograniczony budżet, w ciągu dekady wydali na transfery 1,7 mld euro (najwięcej na świecie, miliard różnicy kupno-sprzedaż), biorą sobie np. gwiazdę ligi za 100 baniek do rotacji na pocieszenie po fiasku z Kanem, a nadal są bez dziewiątki, z rok rocznym zawodem w najbardziej prestiżowych rozgrywkach świata. Dla przeciwwagi my zdobywamy LM i musimy sprzedawać Hakimiego za 35 baniek, aby jakoś spinać budżet. Mniejsza o to.

Piszesz o jakimś odreagowaniem stanu rzeczy, przy czym Para Siempre cieszy się z awansu do półfinału, a nie z tego jak zajebiści jesteśmy, a ty po tym awansie wbijasz do tego tematu napisać "wypierdalaj złamasie", co samo w sobie jest zdrowo pojebane. Lubisz sprowadzać rozmowy na takie tory, dopisując luźne teksty z bezczelnością i prowokacyjnie (kolejny przykład sprzed chwili - "nie będę próbować zrozumieć czemu, choć nie dziwi mnie że tak się dzieje"). Myślisz ze takie coś umacnia twoje argumenty w dyskusji? Ogarnij się. :kwiatek:
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

^
Ależ ja wtedy nie byłem przygotowany na dyskusję z argumentami gdzie sam kolega podał kilka chujowych i z jednego już się wycofał. Bo po co. Wymiana argumentów już w ostatnich miesiącach pokazała, że średnio do czegoś prowadzi między nami. Ostatecznie zmieniłem zdanie i odpowiedziałem bardziej poważnie mimo tego że wiedziałem że wszystko wróci do dyskusji na poziomie 'na co narzekacie, w tym sezonie półfinał bierzemy w ciemno' bez większej introspekcji. Jeżeli tak cię boli że było chamsko (co już przyznałem że było nie odpowiednie choć i tak zastrzegam sobie prawo upustu emocji po meczu gdzie inni, w zasadzie prawie jak Carlo, hamowaliby się dla zasady :D), reakcja nie jest zbyt miła, kultura osobista poleciała, granice dobrego smaku przekroczone i pisanie w generalnie negatywnym w kontekście trenera wydźwięku jest niedozwolone to bardzo mi przykro, obiecuję poprawę. Na pewno jednak nie mam za co przepraszać w powyższej wymianie zdań. I ty też mógłbyś przemyśleć te swoje usilne starania do zbalansowania nastroju w temacie. Nie mnie jedynemu przeszkadza Carlo, z podobnych powodów.

:kwiatek:

Wracajac do sedna i jedynego fragmentu gdzie zadałem pytanie na które nie dostałem odpowiedzi i zostałem skwitowany porównaniem do putki mimo że argument jest bardzo prosty. Fajnie, merytorycznie, z odniesieniem do wydarzeń na boisku, analizą okoliczności w jakich padły nasze bramki, podejścia i innymi konkretami. Chyba jak zwykle się miniemy więc nie ma po co drążyć.

O, jeszcze ciekawe zagadnienie z bezdennymi kieszeniami City. Jakbyśmy my wcale nie mieli pieniędzy na inwestycje i implikacja że kasa jest obecnie nieodzowna by skleić coś sensowniejszego niż to co udało się Carlo. No ok, rzeczywiście się uśmiechnąłem ;)
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

Nie wygrywamy wbrew taktyce. Ta jest dobrana w meczach z poważnymi rywalami w sposób reaktywny - reagujemy na to co zrobią, dosłownie za każdym razem.
Nie za każdym. Chcieliśmy przetrzymać na wyjeździe z PSG. W Madrycie szukaliśmy szans, po prostu udało się nam późno. Z Chelsea w Londynie to my wiedzieliśmy co chcemy grać i jak neutralizować rywala. W Madrycie z początku też, ale plan po 2 bramce totalnie się rozsypał.
Rodzi się tu pytanie - czy nam to odpowiada.
Z obecnym składem, momentem w historii, potencjałem naprzeciw zespołom z jakimi gramy - mi odpowiada to co gramy i gdzie dochodzimy. To pytanie subiektywne.
W lidze wygrywamy przede wszystkim wobec braku konkurencji i historycznie fatalnej jesieni Barcelony.
Real, Villarreal i Atletico pokazało, że wcale tak daleko nam nie jest do Premier. Bo Serie A, Bundesligi czy Ligue 1 trudno brać na poważnie przy ich wynikach. Więc nie bardzo wiem jak to ma działać, że jak wygrywamy to dlatego, że Barcelona już nie jest najlepsza w swojej historii więc należy umniejszać. Tylko mam się cieszyć z mistrzostw w sezonach, gdzie Barca bije rekordy a Atleti dochodzi do finałów Champions? To jakiś absurd.
A tymczasem Xavi przyjęty 7 listopada w lidze zrobił 2 punkty mniej z fatalną Barceloną niż my strzelając 6 bramek więcej.
Timing is everything :ptak:

#Xaviball #Xavinieta jak to putki piszą :kek:
No i gdzie Chelsea, gdzie Eintracht

W Lidze Mistrzów natomiast wygrywamy przede wszystkim przez litość/nieudolność rywala który jeszcze dodatkowo praktycznie wrzucił sobie piłkę do bramki dwa razy, oraz życiową formę Benzemy.
No i cudownie, obyśmy przez nieudolność rywali i formę Benzemy ją wygrali, przecież wszystkie puchary to wtopy rywali i życiowe mecze naszych. Casemiro w finale z Juve strzał życia, Bale przewrota życia, Salah kontuzja życia, Ramos doliczony czas życia, no bardzo mi kurwa przykro, tak wygląda piłka.
Urocze te dwa ostatnie zdania, takie w sam raz na obśmianie jakbym miał się wstydzić z bycia konsekwentnym wobec tego co oglądam od pół roku zamiast relatywizować jak pierwszy lepszy cwaniak i minimalista
5 bramek z Chelsea to minimalizm? Przecież na tym etapie tylko Liverpool więcej strzelił.
na podstawie dotychczasowych pomysłów zwolniłbym Carlo jeżeli zespół zdobędzie LM, bo primo mnie nie interesują kubki zdobyte w taki sposób/z taką konkurencją (w przypadku ligi), co też już pisałem
No luz, Twój pogląd.

No ale kurwa xD

Wg Ciebie te bieda szanse świadczą o kontroli nad przeciwnikiem
Nie będziesz miał 100% kontroli nad takim przeciwnikiem. Świadczą o tym, że mecz nie był jednostronny, a mam wrażenie że to sugerujesz.
Autobus to akurat może i niefortunne określenie, niech będzie. Natomiast absolutnie graliśmy głęboko. Jak na to do czego jesteśmy zdolni.
Ale może na chłodno zobacz sobie chociaż skróty, bo w emocjach trudno to dostrzec a 0:3 mogło jednak podnieść emocje? ;)

1. https://prnt.sc/S923X_UHR5VP - 5 minuta, normalnie 5-5-0 wyszliśmy, jak pisałeś.
2. https://prnt.sc/0kBapiCuNIpl - 23 minuta, 5 piłkarzy w i pod polem karnym.
3. https://prnt.sc/wYa2497yPyNi - 30 minuta - boczni obrońcy gotowi do ataku, 4 piłkarzy w środku, jakoś tak niezbyt defensywnie, raczej normalne przejście do ataku.
4. https://prnt.sc/OLPSRddafQBS - 40 minuta, Chelsea nas kontruje, wracamy do obrony, właśnie trwa walka biegowa by mieli 3 vs 3, no normalnie w chuj w polu karnym głęboko staliśmy, nie próbowaliśmy atakować wcale. :potwor:
5. https://prnt.sc/ythdK443__Sr - gwizdek, koniec 1 połowy.

Jak widzisz, w pierwszej połowie chcieliśmy odpowiadać symetrycznie.

2 połowa:

Tracimy bramkę i co? https://prnt.sc/0glScL_nn4Z9 - a no 5 piłkarzy wbiega w pole karne przy dośrodkowaniu. (na 7 Chelsea)
https://prnt.sc/4XpTjk8Iq2Kk - 67 minuta, głębokość niesamowita.
https://prnt.sc/UyM7nRWtVBTY - 81 minuta, 6 piłkarzy wbiega w pole karne przeciwnika szukają 3:2 jeszcze w pierwszych 90 minutach.

I czytam sobie, że graliśmy defensywnie. No ja pierdole.
Nie pisze, że nam wychodziło, bo długo nie wychodziło. Ale nie wychodziło nam nie dlatego, że graliśmy kunktatorsko.
Od jesiennego Klasyku tylko ofensywny regres.
Zgadzam się, że w okresie grudzień - marzec graliśmy gorzej. Niesamowite, że w Realu szykuje się formę na finał sezonu.
Kyrie eleison, jak ty spłycasz wszystkie aspekty spotkania do misternego planu Carlo, ja pierdolę.
Ależ ja nie gloryfikuje trenera. Nigdzie nie napisałem, że jest jakimś niesamotity. Po prostu nie wyjebałbym go za dwa kubki i historycznie jeden z najlepszych sezonów w historii klubu pod kątem trofeów. Faktycznie, kontrowersyjnie :ptak:

Uważam też, że świetnie pasuje do obecnego etapu i nie widze problemu, by za rok walczył z lepszym składem o kolejny rok. To takie trudne, żeby nie rozpatrywać tego jako skrajność?
Gdyby Simeone gwarantował tryplet niezależnie od tego jak jest zdobyty też byś lobbował za ściąganiem i kibicowaniem. Ale jesteś człowiekiem biznesu więc to się w zasadzie dodaje.
Serio musiałeś mocno przeżywać te mecze, jeśli porównujesz Carlo do Simeone.

PS.


Simeone w chuj szanuję za to kim jest. To, że gra futbol jaki gra, także wynika z potencjału jakim dysponuje. Nie każdy musi być fanem mes que futbolu.

Zostawienie Di Mattego w Chelsea to decyzja fundamentalnie zła podjęta przez ludzi którzy wyszli na idiotów kierując się właśnie wynikiem a nie kryterium sportowym i dla których kluczowym argumentem za jego pozostaniem było "eeech nie wypada, dajmy szansę". To samo co kierowało decyzjami o kontraktach Solskjaera w United. Wynik nie świadczy o jakości i się o tym jedni i drudzy przekonywali wystarczająco prędko.
Nie no dobra, to już powoli za dużo dla mnie. Porównujemy typa, który w sumie z przypadku znalazł się na szczycie, z typem któremu dali szanse w United, bo jest piłkarzem-legendą, do Carlo który ma parę rekordów w Lidze Mistrzów i jako jedyny wygrywał w różnych tak odległych okresach / epokach / ekipach. No nie wiem co mam Ci odpowiedzieć, zatkało mnie.
Alternative
Posty: 394
Rejestracja: pn maja 31, 2021 6:11 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Alternative »

Para Siempre pisze: czw kwie 14, 2022 9:31 pm Real, Villarreal i Atletico pokazało, że wcale tak daleko nam nie jest do Premier.
Wiesz co... Villarreal zrobiło fajny wynik jak na tak mały klub (przy całym szacunku do nich), ale akurat oni nie dowodzą w najmniejszym stopniu tezy, którą przedstawiłeś. Awansowali kosztem chujowego Juventusu i jakiegoś dziwnego rozstrojonego Bayernu. W tym sezonie z przedstawicielem Premier League mierzyli się tylko w grupie - z Manchesterem United i dwa razy zebrali w cymbał.

Atletico w pierwszym meczu nie oddało strzału, a w drugim dało się zapamiętać głównie ze skrajnego chamstwa i bydła, jakie zrobili na koniec. City zagrało słabo drugi mecz, ale no nie da się ukryć, że w dwumeczu byli zespołem lepszym od - jakby nie patrzeć - mistrza Hiszpanii.
Wcześniej Atletico ledwo przepchnęło bardzo słabe United, po zmianie trenera i chyba u progu kolejnej rewolucji. Przeszli, to ok, ale mówimy o rywalu, który najprawdopodobniej nie zagra w LM w przyszłym sezonie, bo jest po prostu za słaby na to.

Real uratował Mendy i Modrić. Jakość i organizacja gry, intensywność - to wszystko wyraźnie po stronie Chelsea. A z trójki Chelsea, City, Liverpool, to Chelsea jest najsłabszym zespołem (mocnym, ale słabszym od tych dwóch). Chociaż dla równowagi i uczciwości warto dodać, że styl gry Chelsea chyba najbardziej Realowi nie leży z tych trzech. City i Liver są lepsze, ale grają trochę bardziej, hmm... "optymistycznie".

No i trzeba pamiętać o Sevilli i Barcy - jedni i drudzy nie wyszli w sumie z bardzo słabych grup.

Dlatego z takimi werdyktami wstrzymałbym się do półfinałów. Jak choć jedna hiszpańska drużyna zagra w finale, to będzie można wrócić do tego stwierdzenia.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Para Siempre pisze: czw kwie 14, 2022 9:31 pm Nie za każdym. Chcieliśmy przetrzymać na wyjeździe z PSG. W Madrycie szukaliśmy szans, po prostu udało się nam późno. Z Chelsea w Londynie to my wiedzieliśmy co chcemy grać i jak neutralizować rywala. W Madrycie z początku też, ale plan po 2 bramce totalnie się rozsypał.
No racja. Jeden mecz zagraliśmy tak jak musieliśmy, bo wjebaliśmy się w bagno na własne życzenie.
A z Chelsea wyszliśmy sobie z prowadzeniem i dobraliśmy stosowne podejście. Rzeczywiście, czasami nie trzeba reagować choćby się było do tego nie wiadomo jak przyzwyczajonym.
Ale może na chłodno zobacz sobie chociaż skróty, bo w emocjach trudno to dostrzec a 0:3 mogło jednak podnieść emocje? ;) (...)
I czytam sobie, że graliśmy defensywnie. No ja pierdole.
Nie pisze, że nam wychodziło, bo długo nie wychodziło. Ale nie wychodziło nam nie dlatego, że graliśmy kunktatorsko.
Ale co ty mi chcesz tymi zrzutami udowodnić? Że wyszli kilka razy oddalając akcję od własnej bramki to już oznacza, że nie graliśmy na przetrzymanie absolutnie nie przykładając wagi do poważnego zagrażania przeciwnikowi? Mimo tego że trener sam przyznał, że nie szukali gola? To jest catenaccio i cynizm 101. Ale w sumie OK, niektórym to odpowiada.
Real, Villarreal i Atletico pokazało, że wcale tak daleko nam nie jest do Premier.
Villarreal nie udowodnił jeszcze nic w kontekście Premiership. Bayern był dobry i osiągnięcie Villarrealu jest imponujące. I to tyle.
Atleti bardzo fajnie że rywalizowało grając jak grało. Na nic więcej ich nie stać.

W sumie jednak skoro już zeszło na te tory to jestem ciekaw kto wg sympatyków lepiej w ataku - Real z Chelsea czy Villarreal z Bayernem?
Więc nie bardzo wiem jak to ma działać, że jak wygrywamy to dlatego, że Barcelona już nie jest najlepsza w swojej historii więc należy umniejszać. Tylko mam się cieszyć z mistrzostw w sezonach, gdzie Barca bije rekordy a Atleti dochodzi do finałów Champions? To jakiś absurd.
No pewnie, możesz zawsze brać skrajność że po żadnej wygranej nie możesz się cieszyć bo wszystko jest gorsze niż Real 16/17. Tylko nikt tego nie sugeruje, a ty znowu poszedłeś w steelmana tezy poziomu 'Carlo to podawacz wody'.
Nie chodzi o umniejszanie tylko ogarnięcie, że tytuł jest tytułowi nierówny. I ten obecny też niewiele znaczy.
Timing is everything :ptak:
No faktycznie konkretna refleksja nt. tematu usprawnionej względem ostatniego sezonu ofensywy na przekroju tego obecnego ;)
Zgadzam się, że w okresie grudzień - marzec graliśmy gorzej. Niesamowite, że w Realu szykuje się formę na finał sezonu.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa czyli jak cztery miesiące gramy w tym notabene poprawionym przez Carlo, ale notującym gorsze liczby w stosunku do Zizou ataku, to tylko się hamujemy! Czekamy na wiosnę! Kruca fak, mogłeś tak od razu. Zizou mógłby ich przytemperować wtedy przez 20 kolejek to z Chelsea klepnęliby ich bez popitki!

E: Z tego miejsca erratum - zespół Zizou strzelił 40 nie 51 między 7 listopada i 18 kwietnia w lidze. Nie dokliknęła mi się rama czasowa więc różnica nie aż tak kolosalna. Może faktycznie coś w tym jest, Carlo gorszy tylko o dwa gole i na hamulcu -> gramy lepiej w ataku. Zdecydowanie.
przecież wszystkie puchary to wtopy rywali i życiowe mecze naszych. Casemiro w finale z Juve strzał życia, Bale przewrota życia, Salah kontuzja życia, Ramos doliczony czas życia, no bardzo mi kurwa przykro, tak wygląda piłka.
Lubisz skrajności.
Mam się odnosić do każdego przykładu z osobna by udowodnić, że są słabe i w żaden sposób nie obalają tezy że te konkretne niewymuszone błędy popełnione przez naszych dotychczasowych rywali były kluczowe do naszego awansu? Nie chce mi się, daj żyć ;]
5 bramek z Chelsea to minimalizm? Przecież na tym etapie tylko Liverpool więcej strzelił.
Okoliczności ich zdobycia dalej nieistotne?
No ale kurwa xD
Dokończ, śmiało ;) Ale to chyba należy do rozmowy o fundamentach tego co dla kogo jest ważne więc jw - za długo by zeszło, to może nie kończ bo nigdy nie skończymy.
Nie będziesz miał 100% kontroli nad takim przeciwnikiem. Świadczą o tym, że mecz nie był jednostronny, a mam wrażenie że to sugerujesz.
Racja. W sumie nawet 30% by mi wystarczyło, ale ok.
To takie trudne, żeby nie rozpatrywać tego jako skrajność?
Tzn jaka skrajność? Nie buduje mimo że jest to potrzebne a ma do tego materiały więc nie ma powodów by rozpatrywać kontynuację. Mam liczyć na to że zacznie jak mu się zachce i przestaniemy udawać, że nie ma z czego skoro niejednokrotnie stosowane metody same się obalają? Na dzisiaj stanowisko jest takie a nie inne. Jeżeli da mi poważne powody do zmiany zdania to je zmienię, tak jak zmieniłem je w styczniu po tym jak mając w pamięci jesień czekałem ponad miesiąc na reakcje po średniejszym i gorszym listopadzie-grudniu, a dostałem np. kłamstwa (lub w najlepszym przypadku obietnice bez pokrycia) o tym że Hazard wrócił itp.

Równie dobrze jak już bawimy się w przewidywania to po ugraniu tego jednego czy drugiego kubka może stwierdzić, że ma tym bardziej wyjebane skoro już nie ma dosłownie niczego do osiągnięcia w Realu Madryt skoro wygrał wszystko i nie czuje się zobowiązany cokolwiek udowadniać skoro ugrał dublet z taką kadrą.
PS.


Simeone w chuj szanuję za to kim jest. To, że gra futbol jaki gra, także wynika z potencjału jakim dysponuje. Nie każdy musi być fanem mes que futbolu.
Ależ ja też szanuję że się nie kryje z tym kim jest. Przynajmniej nie udaje kogoś innego jak niektórzy. To ciekawe jednak, że jakoś nie przeczytałem 'nie, nie chcę go w Realu' co tylko potwierdza podstawowy proces myślowy. Nie wiem, może jestem dziwny ale nigdy bym go tu nie przyjął choćby seryjnie trzepał multiplete, każde okraszone graniem do jednej bramki.

BTW
Nie porównałem Carlo do Simeone. Znowu to ty zgubiłeś kontekst i zastosowanie hipotetycznego przykładu w rozmowie o podstawowej filozofii niekoniecznie nawiązującej w tamtym miejscu do Carlo.
Nie no dobra, to już powoli za dużo dla mnie. Porównujemy typa, który w sumie z przypadku znalazł się na szczycie, z typem któremu dali szanse w United, bo jest piłkarzem-legendą, do Carlo który ma parę rekordów w Lidze Mistrzów i jako jedyny wygrywał w różnych tak odległych okresach / epokach / ekipach. No nie wiem co mam Ci odpowiedzieć, zatkało mnie.
No widać skoro masz problem z przyznaniem czemu ostatecznie były błędne. Nazwisko jest średnio istotne, co udowadnia także ta fala trendu na wykreowanie własnego Zidane'a z byłego piłkarza legendy, i jedyne co ostatecznie te decyzje potwierdziły to to że trzeba przede wszystkim mieć pomysł. Pomysł przed którym nasz obecny spec się broni. A szkoda.
minusek
Posty: 1554
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 9:32 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: minusek »

Goldschmidt pisze: śr kwie 13, 2022 2:27 pm ta drużyna zasługuje na lepsze.
Para Siempre pisze: śr kwie 13, 2022 8:45 pm Wyciąga ze składu co na obecną chwilę można
Reszta jest tłem.

Gold, rozwiń proszę to porównanie z FCB Valverde. Chodzi o to, ze Benz przykrywa całą marność jak u nich Messi, czy o coś więcej?
Para Siempre
Posty: 599
Rejestracja: wt cze 01, 2021 3:25 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Para Siempre »

Ale co ty mi chcesz tymi zrzutami udowodnić? Że wyszli kilka razy oddalając akcję od własnej bramki to już oznacza, że nie graliśmy na przetrzymanie absolutnie nie przykładając wagi do poważnego zagrażania przeciwnikowi? Mimo tego że trener sam przyznał, że nie szukali gola? To jest catenaccio i cynizm 101. Ale w sumie OK, niektórym to odpowiada.
Nie wiem, może niech ktoś sobie przeklika screeny i powie, czy widzi tam Cattenachio, jeśli atakujemy 5-6 piłkarzami pole karne, jeśli Chelsea szuka przeciwko nam kontrataków (po tym, jak sami szukamy bramek na ich polowie). Nie wiem gdzie widziałeś tam:
- defensywny styl gry,
- cattenachio,
- 5-5-0

Real grał OTWARTY futbol. Atakował przy 0:0, przy 0:1, przy 0:2, przy 0:3, przy 1:3. Chelsea jednak przez większość czasu grała skuteczniej. Jak grając otwarty futbol można pisać o cyniźmie - nie wiem. Przecież my nawet nie przedłużaliśmy wybić / nie graliśmy jakoś mocno na czas.
Mimo tego że trener sam przyznał, że nie szukali gola?
Poproszę o cytat z kontekstem.

Napisałem:
Real, Villarreal i Atletico pokazało, że wcale tak daleko nam nie jest do Premier.
ponieważ w Europie jako jedyni podjęliśmy rywalizacje z drużynami angielskimi jak równy z równym. Atleti i Real przynajmniej, bo Villa miała innego rywala. Myślę, że z Liverpoolem powalczą. Jasne, że Premier jest wyżej, ale nie odstawili wszystkich na 2 długości, a La Liga pokazuje się z dobrej strony na tle Bundesligi, Serie A i Ligue 1. Nie widzę zatem powodu do tego, by umniejszać mistrzostwa komukolwiek i pisać, że jak ktoś ma problemy w lidze, to tytuł nie ma wartości.
Może faktycznie coś w tym jest, Carlo gorszy tylko o dwa gole i na hamulcu -> gramy lepiej w ataku. Zdecydowanie.
Zaczęliśmy od mojej tezy, że atak gra lepiej. Potwierdzają to liczby Viniego, Karima i Asensio. Także ilość okazji, jakie tworzymy i rozwiązań jakie mamy (mniej wrzutek na pałę, w wielkim skrócie). Następnie poszukałeś jakiegoś okresu w sezonie, w którym te statystyki całego zespołu nie są aż tak wyraźne (inaczej gole rozkładają się na tle całej drużyny), żeby podważyć tę tezę i uznać, że niemal gramy tak samo. Daleko mi do pełnego zadowolenia z naszych personaliów w ofensywie, bo mamy 2,5 człowieka na potrzebną ilość 4/5 piłkarzy, ale Ci, którzy grają, grają lepiej.
Okoliczności ich zdobycia dalej nieistotne?
Poza golem Karima na 3:1 w Londynie, te bramki nie są w żaden sposób niestandardowe. Kontra, dobre dośrodkowania, klepka w środku i prędkość Viniego, nie bardzo rozumiem jakież to niestandardowe okoliczności 5-ciu bramek widziałeś z Chelsea.
To ciekawe jednak, że jakoś nie przeczytałem 'nie, nie chcę go w Realu' co tylko potwierdza podstawowy proces myślowy.
Potwierdza jedynie, że większość rzeczy w naszej rozmowie sobie dopowiadasz. Np moje gloryfikowanie czy zapatrzenie w Carlo. Napisałem jasno - moje oczekiwania na obecną chwilę spełnia, a jeśli wygramy CL - nie ma cienia mowy o zmianie trenera - to jest fundament tej dyskusji.
Simeone nie chce w Realu - widzę, że jeśli tego nie napisze to będziesz żył w tym przekonaniu. Typ zupełnie nie pasuje do Madrytu ani jak chodzi o styl gry, sposób zarządzania piłkarzami, potrzebę rzeźników do skutecznej gry obronnej, itp. Nie ma sensu w ogóle go rozpatrywać, bo to byłaby katastrofa dla dwóch stron. Jeszcze mam Ci tak napisać o kimś defensywnym i skutecznym napisać, żebyś przestał patrzeć na moje wpisy w okularach pt. "wynik liczy się na 100% i nic innego nie ma znaczenia" ?
No widać skoro masz problem z przyznaniem czemu ostatecznie były błędne.
Co? Z czym mam problem? Di Matteo nie miał papierów, ale nie wyobrażam sobie zwolnienia go po wygranym trofeum. Solskjear był niespełnioną nadzieją i nikt nie wiedział, czy w kolejnym sezonie, gdy dostał nowe nazwiska nie pójdzie krok do przodu.

Zidane to zupełnie inna historia, bo ZZ od początku do końca miał wyniki. Solskjear nie wykorzystał swojej okazji, a ZZ w pełni. Jeśli Carlo zacznie mieć wyniki Di Matteo lub Solskjeara to powinien zostać wyrzucony w trybie natychmiastowym. Jeśli drużyna będzie zagubiona ze średnimi wynikami - także zacznie być kwestionowany. Jednocześnie zakładanie, że zupełnie sobie nie poradzi bo nie ma pomysłu / popełni mnóstwo błędów / nie zareaguje na możliwy kryzys to wróżenie z fusów. Ty zakładasz, że to pewnik i dlatego powinniśmy go wyrzucić, a ja uważam, że kolejny rok będzie lepszy od obecnego, bo od początku będzie inna hierarchia w drużynie i szersza kadra do gry.
minusek pisze: pt kwie 15, 2022 7:18 am
Goldschmidt pisze: śr kwie 13, 2022 2:27 pm ta drużyna zasługuje na lepsze.
Para Siempre pisze: śr kwie 13, 2022 8:45 pm Wyciąga ze składu co na obecną chwilę można
Reszta jest tłem.
Jedyne, co można w tej kadrze wyciągnąć więcej, to podłączyć do niej Jovicia i sprawić, by Rodrygo dawał jej więcej, bo jakiś potencjał na więcej w nim widać. Jesteśmy niewolnikami określonego systemu gry z CKM, a jednocześnie Camavinga to jeszcze nie jest gracz na 1 skład Realu Madryt. Fede w pierwszym składzie dał nam dużo w kwestii balansu atak-obrona i pozwolił nam wyżej pressować ostatnimi czasy, ale nie wymyśli się tu znacznie więcej mając taki środek i jednego napastnika. Niewiele można zrobić zatem personalnie, a taktycznie to serio nie jest takie proste, że trener powie "atakujcie" i nagle będziemy dominować nad Chelsea. Pod obecny skład, taktyka i sposób gry są odpowiednie.

W kolejnym roku oczekuję głębszych zmian w środku pola oraz, mam nadzieję, że z Mbappe - nowych rozwiązań w ataku, bo jest mnóstwo atutów Kyliana z których musimy korzystać. Są 3 zarzuty do trenera, które powtarzają się w tym roku:
a) nie korzysta z niektórych piłkarzy (Jović, Ceballos, Hazard, Camavinga, za mało Fede) - część z nich uważam, że jest słuszna, i że Real potrzebuje przed kolejnym sezonem spłaszczyć hierarchie w środku pola),
b) za mało rotuje, nie potrafi wykorzystać potencjał piłkarzy rezerwowych w środku pola (to akurat udaje mu się zmieniać pod koniec tego sezonu)
c) gra asekuracyjnie, aby tylko wygrać - i są takie mecze, w których widać nastawienie na to. To jednak nie był mecz z Chelsea.
d) pierwsze połowy w lidze na 0:0 to jakaś plaga.

Nie chcę innego trenera z paru względów:
- wielu dobrych trenerów nie potrafi trenować Realu, i nie wiemy czy decydując się np. na takiego Conte / Allegriego trafimy. Może tak, może nie. Z Carlo mamy pewność, bo w obu okresach udaje mu się wejść na zadowalający poziom,
- nie widzę powodu, by Carlo nie miał zrobić przy wzmocnieniach kroku do przodu. On przecież przyszedł z myslą, że może Isco odbuduje, że Hazard mu się przyda, itp. W praktyce po pierwszym sezonie ma jasność, jakie decyzje podejmować na początku sezonu i jak komunikować jego intencje piłkarzom na starcie. Każdy nowy trener to zaczynanie nowego pomysłu od zera, zamiast rozwój obecnego,
- Carlo jest trenerem, który w swojej karierze potrafił łączyć grę skuteczną, z grą piękną. Nie widzę powodu, dla którego nie miałby szukać tego w Realu w kolejnych sezonach,
- wiele nazwisk, które tu były wymieniane, jak Pochettino (ten to dopiero zamulał w lidze z potencjałem, jaki miał), Nagelsmann, itp - nie gwarantują niczego Realowi Madryt.
- jedyne ciekawe nazwiska, które byłyby ryzykownym eksperymentem, ale mają wielką jakość i sam zastanawiam się, co by z tego wyszło - to Tuchel i Klopp. Może kiedyś, ale nie widzę tej potrzeby teraz.
Awatar użytkownika
Goldschmidt
Posty: 1773
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 12:29 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: Goldschmidt »

Para Siempre pisze: pt kwie 15, 2022 10:23 am Poproszę o cytat z kontekstem.
lukexpl pisze: wt kwie 12, 2022 10:27 pm
Ancelotti: Przegrywaliśmy 0:2, gdy na to nie zasługiwaliśmy. Nie mieliśmy głodu pójścia po gola, bo tego nie potrzebowaliśmy, ale 0:2 było niezasłużone.
Choć teraz jak patrzę to na konfie było:
Szczerze nie zasługiwaliśmy na przegrywanie 0:2. Cierpieliśmy przy stałych fragmentach, co było normalne, bo nie mieliśmy naszego najlepszego gracza od bronienia stałych fragmentów, czyli Militão. Co do reszty, pierwszy gol to była odbitka. To prawda, że nie mieliśmy wielkiego głodu strzelania goli w pierwszej połowie, ale wyjście z piłką od tyłu było dobre
więc nie wiem czy ten powyższy był poprawny, a przede wszystkim o stwierdzenie '...bo tego nie potrzebowaliśmy' oparłem pogląd. Jeżeli tego nie powiedział nigdzie w mieszanej to pod tym konkretnym względem mój błąd i nigdy więcej nie zaufam żadnemu newsowi z ludzkiego agregatora lukexa :lol:
Co nie zmienia faktu, że przyznał brak głodu drużyny do strzelania goli co sugeruje tylko jedno - albo wynika to z jego odprawy na której dostali konkretne wytyczne by nie wychodzić z pozycji z nastawieniem 'obrona przede wszystkim, każda akcja do przodu oddalająca zagrożenie to ostateczność', albo zawodnicy olali i zagrali po swojemu do ataku wychodząc z chęcią i intensywnością taką jak Hazarda do treningów.
ponieważ w Europie jako jedyni podjęliśmy rywalizacje z drużynami angielskimi jak równy z równym.
O które chodzi? Przecież graliśmy tylko z Chelsea.
Liczysz Liverpool z poprzedniego sezonu z Turkiem z Schalke i młodzikiem na stoperze zastępujących wicelidera ZP? Czy coś mi umyka?
Atleti i Real przynajmniej, bo Villa miała innego rywala.
Atleti gra dwumecz do jednej bramki z większością drużyn w Europie w fazie pucharowej i jednocześnie drżą co roku o to czy w ogóle w tej fazie zagrają, bynajmniej nie przez to że te grupy olewają jak my.
Zaczęliśmy od mojej tezy, że atak gra lepiej. Potwierdzają to liczby Viniego, Karima i Asensio.
Wytłumacz mi te liczby Asensio z łaski swojej.
W lidze 23 kluczowe podania w porównaniu z 33 z poprzedniego sezonu tj. ma 7 spotkań bo poprawić dorobek żeby był lepszy niż rok temu na co się na razie średnio zanosi.
W tym sezonie w lidze zero asyst (jedna w LM, z Szachtarem w doliczonym czasie gry na 0:5), w zeszłym dwie.
W tym sezonie trzy gole z pozycji która nie odzwierciedla wpływu systemu Carlo na jego grę, jeden po strzale na pałę z Alaves, drugi po strzale na pałę z Granadą, trzeci po strzale mniej na pałę z Sociedadem, jeden po dobrej akcji z Granadą, jeden po dobrej akcji z Atletico.
Podejdź do tego szczerze i odpowiedz - czy dla ciebie każdy z tych goli jest wart tyle samo i czy każdy z nich świadczy o efekcie pracy Carlo nad jego pozycją/grą skoro zdobywa te bramki stosując dosłownie te same zagrania co przez ostatnie 5 lat i zawsze było w kratę że czasem wchodziło a czasem nie? Dosłownie dwa gole są tu godne uwagi. Reszta to ten sam Asensio co zazwyczaj z celownikiem mniej wadliwym i nie rozumiem ludzi podających go jako argument wpływu trenera skoro w dalszym ciągu jest tak jednowymiarowy jak był.
Także ilość okazji, jakie tworzymy
Yup znowu nie odzwierciedlone w statystykach - NPxG 38.78 za Zizou i 33.67 za Carlo w przytoczonym okresie po Klasyku gdzie zespół grał to do czego przyzwyczaił. Debunked i idziemy dalej.
Następnie poszukałeś jakiegoś okresu w sezonie, w którym te statystyki całego zespołu nie są aż tak wyraźne (inaczej gole rozkładają się na tle całej drużyny), żeby podważyć tę tezę i uznać, że niemal gramy tak samo.
Co to znaczy że nie są wyraźne? To ty napisałeś że w ataku gramy lepiej, a goli jest tyle samo co sezon temu od listopada i nijak tej tezy nie poparłeś stawiając ją. W czym ona jest ugruntowana poza testem na oko Para Siempre skoro goli nie ma więcej?
Jeszcze mam Ci tak napisać o kimś defensywnym i skutecznym napisać, żebyś przestał patrzeć na moje wpisy w okularach pt. "wynik liczy się na 100% i nic innego nie ma znaczenia" ?
Pewnie że nie.
Preferencje są znane.
Jednocześnie zakładanie, że zupełnie sobie nie poradzi bo nie ma pomysłu / popełni mnóstwo błędów / nie zareaguje na możliwy kryzys to wróżenie z fusów. Ty zakładasz, że to pewnik i dlatego powinniśmy go wyrzucić
Pewnik? Gdzie? Równie dobrze twoim pewnikiem jest to że wyniki się utrzymają albo pójdą do góry mimo że podstaw do poprawy nie poczynił żadnych i gość magicznie zmieni postępowanie po rewolucji półtora transferu, albo jak już pisałem, odwidzi mu się po prostu pracowanie na trofea które już powygrywał (zakładając happy end w tym sezonie)
a ja uważam, że kolejny rok będzie lepszy od obecnego, bo od początku będzie inna hierarchia w drużynie i szersza kadra do gry.
Jak co roku. Pomimo powtarzającej się historii rozdzielania minut między zaufanych a później dopiero resztę. Zobaczymy.

Za resztę wypowiedzi dziękuję, ale nie mam czasu. W pierwszym zdaniu widzę tłumaczenie że "w zasadzie trener nie może nic zrobić prócz x i y", a akapit później że "jednak mógłby rotować i korzystać z innych więcej". Może jak przeczytam piętnasty raz za parę godzin to te dwie wykluczające się wzajemnie kwestie nabiorą więcej sensu.
minusek pisze: pt kwie 15, 2022 7:18 am Gold, rozwiń proszę to porównanie z FCB Valverde. Chodzi o to, ze Benz przykrywa całą marność jak u nich Messi, czy o coś więcej?
Nie do końca. Marni oczywiście jesteśmy, bo temu nie da się przeczyć. Bardziej w sensie że nierozsądnie skupiamy na nim wszystko i nie eksperymentujemy celem znalezienia choćby planu B na wypadek jego braku, a przyszłość bez niego możliwe że nadejdzie już za rok. Poniekąd można też przytoczyć przejście na sztywne 4-4-2 celem przykrycia wad duetu superstarów, a w Realu masz z kolei cofanie linii pomocy pokierowane zminimalizowaniem kraterów jakie powstają im za plecami gdy tracą i nie nadążąją za przeciwnikiem. Taki tam konserwatyzm byle ugrać co się da, z tym że tam mieli dwa razy więcej emerytów niż my. Dłużej odpiszę może innym razem.
Awatar użytkownika
lukexpl
Posty: 1339
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 8:34 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: lukexpl »

Goldschmidt pisze: pt kwie 15, 2022 1:26 pm więc nie wiem czy ten powyższy był poprawny, a przede wszystkim o stwierdzenie '...bo tego nie potrzebowaliśmy' oparłem pogląd. Jeżeli tego nie powiedział nigdzie w mieszanej to pod tym konkretnym względem mój błąd i nigdy więcej nie zaufam żadnemu newsowi z ludzkiego agregatora lukexa :lol:
Co nie zmienia faktu, że przyznał brak głodu drużyny do strzelania goli co sugeruje tylko jedno - albo wynika to z jego odprawy na której dostali konkretne wytyczne by nie wychodzić z pozycji z nastawieniem 'obrona przede wszystkim, każda akcja do przodu oddalająca zagrożenie to ostateczność', albo zawodnicy olali i zagrali po swojemu do ataku wychodząc z chęcią i intensywnością taką jak Hazarda do treningów.
To akurat tłumaczenie Jarka, a on jako naczelny obrońca każdego w RM raczej fejków nie wrzuca :D
vini639
Posty: 126
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 1:04 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: vini639 »

Nie da się obecnie dyskutować z obrońcami Carlo, bo gość robi wyniki z tym zespołem - ale poczekajmy do końca sezonu, bo jeszcze niczego nie wygraliśmy. Liga w tym sezonie, przy tak słabej Barcy i tak słabym Atletico
to jednak konieczność tak jak co roku bundes dla Bayernu. A w Lidze Mistrzów to jesteśmy tylko dlatego, że... no przyznam że tego nie da się wytłumaczyć. Biorąc pod uwagę dwumecze z PSG oraz Chelsea, to w obu tych dwumeczach Carlo przegrał taktycznie z trenerem rywala, a mimo to piłkarze byli w stanie przechylić szale w tych starciach na swoją korzyść. Carlo przegrał również taktycznie z Xavim i doznaliśmy upokorzenia na SB, które za Zidane'a w życiu nie miałoby miejsca. Z Barcą Koemana było lepiej, ale ta Barca to był dramatyczny zespół a sam Ronald to żaden taktyk, a i ten mecz jednak też nie był popisem Ancelottiego.

Już o forsowaniu ciągle CKM przy posiadaniu takiego kozaka w kadrze jak Valverde nie chce mi się nawet pisać, szkoda tylko Fede, bo z nim środek pola wygląda znacznie lepiej, szczególnie teraz przy obecnej formie Kroosa i Casemiro. Camavinga widać, że też nie jest w Madrycie przypadkowo, ale również za wiele nie pogra przy Włochu.

Carlo jest do zwolnienia nawet w przypadku wygrania ligi oraz LM, choć gdyby wygrał oba te trofea to będę ukontentowany tak bardzo, że następny rok wkurwień jestem w stanie przecierpieć.
Awatar użytkownika
eltacondedios
Posty: 367
Rejestracja: czw cze 03, 2021 12:21 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: eltacondedios »

vini639 pisze: pt kwie 15, 2022 7:32 pm Carlo jest do zwolnienia nawet w przypadku wygrania ligi oraz LM, choć gdyby wygrał oba te trofea to będę ukontentowany tak bardzo, że następny rok wkurwień jestem w stanie przecierpieć.
Już bez przesady :lol: Zwolnić gościa który opcjonalnie wygrywa LM i ligę i szukać po omacku kogokolwiek za niego? No i za ZZ też dostaliśmy 0-3 w Klasyku na Bernabeu, różnica gola.

Nie jest łatwy Carlo do ocenienia, bo jednak ten brak rotacji, wyraźne porażki taktyczne, brak pomysłu na defensywnego rywala, zachowawczość jak w Klasykach czy późne zmiany mocno denerwują, ale póki co broni się wynikami. Momentami chyba jest dość niesprawiedliwie traktowany. Teraz porównajmy z zeszłym sezonem - styl o wiele lepszy, bardziej ofensywny. Dotarcie do Viniego na ogromny plus. Karim lepszy niż kiedykolwiek za ZZ, Modrić chyba też. Współpraca z Pintusem, brak kontuzji i dobra forma fizyczna mimo gry niemal ciągle tym samym składem. Rok temu mówiliśmy, że dotarcie do półfinału LM i walka o ligę była cudem (okej, było trochę więcej problemów kadrowych), dzisiaj jesteśmy zdecydowanym liderem, a droga do półfinału LM to wyeliminowanie mocnych ekip i dalej wcale nie stoimy na straconej pozycji. Już wiele razy przegrywaliśmy ligę mimo słabej formy rywali, dlatego póki co robi dobrą robotę, skoro mamy taką przewagę. Okej, gdyby nie Thibo to pewnie już mógłby być zwolniony (mniej punktów w słabej lidze, blamaż z PSG), ale w tym kontekście to żaden argument. Z jednej strony sami mówicie, że ta kadra jest bez szału, z drugiej w ostateczności gość robi z nią bardzo dobre wyniki, a wciąż chcecie go zwalniać.

Ja wiem, że Real Madryt to najbardziej wymagające środowisko, ale już nie przesadzajmy - jeśli nie dojdzie do jakiejś tragedii i nie skończymy sezonu z pustymi rękami, to kupił sobie kolejny rok. Tym bardziej jeśli faktycznie zmieni się kształt kadry i nie będzie na siłę grał tymi samymi zawodnikami, może będzie miał pole manewru. W przypadku braku zmian raczej wieszczę problemy.
vini639
Posty: 126
Rejestracja: ndz maja 30, 2021 1:04 pm

Re: Carlo Ancelotti

Post autor: vini639 »

Ja nie uważam by ta kadra była zła, uważam że półfinał LM oraz wygrana liga to osiągnięcia, które ta kadra jest w stanie osiągać. Myślę też, że dałoby się z niej wykrzesać więcej pod względem gry ofensywnej oraz taktyki i tu potrzeba innego trenera.

Współpraca z Pintusem to na pewno jeden z plusów Ancelottiego, ale już geniusz Modricia, Benzemy czy Courtoisa nie jest zdecydowanie jego zasługą. Być może pomógł Viniciusowi swoim podejściem i stawianiem na niego, natomiast takiego Hazarda, który jest lepszy od Asensio i od Rodrygo, kompletnie pominął. Tak samo pomija Valverde i Camavinge i kolejny rok Carlo w klubie to będą kolejne lata tych zawodników na ławce.
ODPOWIEDZ