
Grafika: Uefa.com
Co prawda do tego meczu pozostały prawie dwa tygodnie, a do tego czasu Real rozegra jeszcze dwie ligowe potyczki, ale nie oszukujmy się - myślami jesteśmy już przy półfinale Ligi Mistrzów. Liga ligą, ale to te rozgrywki kręcą kibiców Realu Madryt najbardziej, a apetyty zostały mocno rozbudzone wyeliminowaniem najsilniejszej piłkarsko - w opinii wielu ekspertów - drużyny tej edycji.
Wiemy już, że Manchester City nie obroni Ligi Mistrzów, a zatem znów możemy z nutą dumy podkreślać, jak trudno jest tego dokonać, nie mówiąc już o wygraniu trzech edycji z rzędu, czego przecież Real dokonał. Po kilku latach wydaje się to wyczyn wręcz heroiczny.
Jednak to nie wczorajszy pojedynek był finałem - o ten dopiero powalczymy na przełomie kwietnia i maja. W ostatnich tygodniach trwały debaty na temat tego, czy rywalizację Realu Madryt z Manchesterem City można już powoli zacząć nazywać klasykiem Ligi Mistrzów. Od wielu lat to miano kojarzy nam się raczej z potyczkami Królewskich z Bayernem i wielu z nas wolałoby, aby tak pozostało, choć w dobie szejkowych pieniędzy, niekoniecznie najczystszych, pompowanych w niektóre kluby, jest o to coraz trudniej.
Mimo wszystko ta dawna piłka, za którą wielu z nas tęskni, nie leży jeszcze na łopatkach i z dumą się broni, czego przykładem będzie ten właśnie półfinał. Dwie prawdziwie wielkie kluby i potężne historyczne marki.
W zeszłym roku, przed pojedynkiem Bayernu z Manchesterem City nasz przyjaciel forum, @rokoko, życzył sobie spotkania naszych drużyn w półfinale. Niestety Gwiazda Południa wyraźnie dwumecz z mistrzami Anglii przegrała (później i my dostaliśmy od nich łomot, ale mniejsza z tym). Owo życzenie spełnia się więc rok później, dzięki zwycięstwu jego ekipy w dwumeczu z Arsenalem przyklepanym we wczorajszy wieczór w Bawarii.
To nie jest najlepszy sezon w wykonaniu podopiecznych Thomasa Tuchela. Bayern po raz pierwszy od 11 lat przegrał mistrzostwo Niemiec, a zdecydowanie najlepszą ekipą Bundesligi, można by wręcz użyć sformułowania maszyną, okazuje się Bayer Leverkusen pod wodzą Xabiego Alonso, który mistrzostwo ma już w garści, ale wciąż walczy o miano niepokonanych i wyrównanie historycznego dokonania Arsenalu sprzed 20 lat. W Lidze Mistrzów, na przekór logice, monachijski klub pozostaje jak najbardziej żywy i - podobnie jak i nasz zespół - od czerwcowej wycieczki na Wembley dzieli ich już tylko krok (a będąc bardziej precyzyjnym - dwa kroki, wszak to przecież dwumecz).
Trudno cokolwiek przewidywać, bo w ostatnich dniach piłka znów pokazała, że bywa przewrotna i typowanie przebiegu niektórych spotkań jest albo równie trudne, albo tylko trochę łatwiejsze od wytypowania liczb wylosowanych w Lotto. Mimo wszystko - obejrzymy pierwszy rzeczywisty Klasyk Ligi Mistrzów od 6 lat. Bayernie, tęskniliśmy!
Zespół arbitrów wyznaczony do sędziowania tego meczu poznamy w niedzielę, 28 kwietnia.
Transmisja w Polsat Sport Premium 1.
FC Bayern - Real Madryt: pierwszy mecz 1/2 finału Ligi Mistrzów 2023/2024, wtorek, 30 kwietnia 2024, godzina 21:00, Allianz Arena.
Sędzia: [x]