
Grafika: Laliga.com
Miniony weekend przyniósł nam niedosyt, choć zanosiło się na to, że możemy wchodzić w bieżący tydzień w świetnych nastrojach. Najpierw w sobotę Girona straciła punkty remisując u siebie z Realem Sociedad, a w derbach szło nam całkiem nieźle. Wszystko runęło w doliczonym czasie gry z udziałem naszej drużyny, kiedy to gola strzelił nam chłopak na własnym łonie chowany, Marcos Llorente, co skutkowało wymknięciem się podopiecznym Ancelottiego 2 punktów z rąk. I w taki oto sposób zamiast wykorzystać jedno z niewielu potknięć katalońskiej ekipy, to solidarnie z nimi się pośliznęliśmy w walce o mistrzostwo.
Terminarz jednak przychodzi nam z pomocą, za kilka dni będzie szansa na to, by wykonać to, co nie udało się nam w niedzielę. Tym razem zagramy w sobotę, z Gironą właśnie. Co ciekawe, mecz odbędzie się o tej samej godzinie, co w rundzie jesiennej rywalizacja na Montilivi - o 18:30.
W ostatnim meczu Girony także obserwowaliśmy kontrowersje sędziowskie - wicelider LaLiga wyrażał oburzenie faktem, iż nie uznano im gola przeciwko Realowi Sociedad. Ciekawe zatem, jaką obsadę sędziowską na tę potyczkę desygnuje CTA. Na pewno nie zobaczymy Gila Manzano, który sędziował Katalończykom wspomnianą wyżej potyczkę z podopiecznymi Imanola, nie będzie też Sáncheza Martíneza, jednego z lepszych arbitrów LaLiga, który w derbach także nie poradził sobie najlepiej i to spotkanie na pewno nie będzie tym, które z dumą wspominać będzie dzieciom i wnukom już długo po zakończeniu kariery. A zatem - jak widać - ktokolwiek tego meczu nie dostanie, i tak nie można być w 100% pewnym bezpieczeństwa pod względem poziomu arbitrażu.
We wspomnianym meczu rundy jesiennej na Montilivi poszło naszej drużynie zaskakująco łatwo i wygrała ona 3-0. Jak powiedział potem trener przeciwników - chyba brakło im doświadczenia w rywalizacjach z zespołami z poziomu Realu Madryt. Minęło już jednak pół sezonu, a Girona miała wiele okazji, by nabrać pewności siebie. Pokonywali przecież Barcelonę, Atlético, a więc i Real przy korzystnym obrocie spraw na boisku jest przynajmniej osiągalny. Ciekawe, czy i tym razem podopieczni Ancelottiego poradzą sobie tak łatwo, jak jesienią. Może być trudniej, pomimo że wicelider przyjedzie do stolicy Hiszpanii osłabiony.
Girona, jak wiadomo, zajmuje drugie miejsce w lidze, ale z marzeniami spogląda w górę. Musi jednak także pilnować, aby nie dogoniła jej Barcelona, która po ostatniej kolejce zbliżyła się na 6 punktów. My także bądźmy ostrożni - niczego jeszcze nie wygraliśmy. 3 punkty z jednym z konkurentów w walce o tytuł zawsze jednak są mile widziane.
Na arbitra głównego sobotniej rywalizacji lidera z wiceliderem wyznaczony został Juan Martínez Munuera, któremu za liniami bocznymi poasystują jego młodszy brat, Miguel i Diego Barbero Sevilla, a zadania czwartego sędziego wykona Alberto Fuente Martín.
Sędzią VAR będzie Javier Alberola Rojas, a jego pomocnikiem Pau Norbert Cebrián Devis.
Transmisja w Eleven Sports 1.
Real Madryt - Girona FC: 24. kolejka LaLiga 2023/2024, sobota, 10 lutego 2024, godzina 18:30, Santiago Bernabéu.
Sędzia: Juan Martínez Munuera.