
Grafika: Laliga.com
Dwumecz z Lipskiem dość niespodziewanie okazał się męczarnią i trudno powiedzieć, czy to ten Lipsk taki dobry, czy po prostu Real znajduje się w dołku. Patrząc jednak na ostatnie mecze naszej drużyny chyba skłonni jesteśmy postawić na to, iż to bardziej to drugie, bo o ile można psioczyć (słusznie!) na Gila Manzano, to jego fatalny występ nie zmazuje także dość kiepskiego naszego na Mestalli, zwłaszcza zaś pierwszej połowy meczu z Valencią.
Na całe szczęście naszego potknięcia nie wykorzystali inni pretendenci do mistrzostwa Hiszpanii - Girona wręcz oddaliła się od Realu przegrywając 0-1 na Majorce, z kolei Barcelona zremisowała z Athletikiem w Bilbao, gdzie - jak do tej pory - udało się wygrać tylko naszej drużynie i to na samym początku sezonu.
Nasze błędy nie będą wybaczane wiecznie i trudno spodziewać się dłuższej serii wpadek katalońskich ekip, szczególnie podopiecznych Xaviego, których forma - mimo niesatysfakcjonującego ich rezultatu wywalczonego na San Mamés - wydaje się zwyżkować. Pora więc wylać na siebie kubeł zimnej wody i zabrać się do roboty, ponieważ z ostatnich 5 ligowych potyczek Real wygrał tylko dwie, zdobywając 9 na 15 możliwych punktów. Można by spojrzeć na to z drugiej strony, że przecież żadnego meczu nie przegraliśmy, no ale remisami to my tego mistrzostwa raczej nie dowieziemy.
W ten weekend wicemistrzowie Hiszpanii, walczący o odzyskanie krajowego tronu w tym sezonie, rozegrają mecz domowy z Celtą. Rywal wydaje się idealny ku temu, by trochę poprawić nastroje i po prostu wygrać. Celta zajmuje 17. miejsce w tabeli, a więc ostatnie bezpieczne, nad strefą spadkową ma jakąś tam rezerwę wynoszącą 5 punktów, no ale żaden kibic drużyny z Vigo radością w tym sezonie nie tryska. Zatrudnienie trenera z wyższej półki, jakim niewątpliwie jest Rafael Benítez, latem rozbudziło nastroje w kibicach, a tymczasem niewiele się zmieniło w stosunku do lat minionych - drużyna nie spełnia oczekiwań, bo przecież nie o wyczerpującą (mimo że skuteczną) walkę o utrzymanie chodzi, kibice życzyliby sobie co najmniej środka tabeli.
Co można powiedzieć o postawie Celty w tym sezonie? Ich gra na pewno nie wydaje się zła i jeśli ktoś posłuży się wyświechtanym banałem mówiąc, że na podstawie samej gry zasługiwaliby oni na lepsze miejsce, to nie byłoby to wielkie kłamstwo. Z tym że, jak wiadomo, liczą się wyniki, a te są, jakie są. Bardzo dobrze poczynania Celty z sezonu bieżącego określił minusek w dziale Primera División. I tak to wygląda nie tylko z Barceloną, ale i z wieloma innymi przeciwnikami. Na miejscu kibiców Celty bylibyśmy chyba mocno sfrustrowani tym sezonem.
Ostatnio Celta wygrała 1-0 z ostatnią w tabeli Almeríą, co - jak się wydaje - uratowało posadę Rafaelowi Benítezowi. Gdyby bowiem drużynie z Vigo nie udało się wywalczyć 3 punktów z drużyną, która do tej pory (!) nie wygrała żadnego ligowego meczu w tym sezonie, to prawdopodobnie madrytczyka by już na Balaídos nie było.
Spotkanie na Santiago Bernabéu z oczywistych względów będzie dla Beníteza wyjątkowe. Wprawdzie jego pobyt w Realu Madryt drugiej połowie 2015 roku okazał się niewypałem, ale zawsze na swój sposób jakiś związek z tym klubem czuć powinien. Nie wiadomo też, jak traktowane będzie jego ewentualne niedzielne potknięcie w stolicy - czy skutkować będzie zwolnieniem z pracy, czy zarządzający Celtą uznają, że trudno oczekiwać cudów grając na wyjeździe z Realem i mimo porażki Benítez otrzyma jeszcze szansę na skuteczne wdrożenie swojej myśli szkoleniowej w poczynania Celty. Dla nas oczywiście najistotniejsze jest to, aby tupnąć nogą i pokazać kawał dobrej piłki, bo od miesiąca jakoś się to Realowi nie udaje.
Na sędziego głównego potyczki Realu Madryt z Celtą wyznaczony został, nie po raz pierwszy zresztą, Mario Melero López. Jest to arbiter bardzo często desygnowany do bezpośrednich starć tych właśnie zespołów, mający sporo problemów z detekcją fauli, sędzia raczej z niższej półki - niestety. Wymaga dobrego wsparcia ze strony arbitrów VAR. Jego zaletą jest natomiast dbałość o płynność gry i o jak najmniej przerw w meczu. Zazwyczaj taktyka grania na czas poprzez leżenie godzinami na boisku po błahych faulach z nim jako rozjemcą nie działa, dobrze radzi sobie akurat w tym aspekcie, wskutek czego do meczów prowadzonych przez niego najczęściej nie dolicza się kilkunastu minut. Wprawdzie się to zdarzało, ale dość rzadko w porównaniu do innych sędziów.
Andaluzyjczykowi za liniami bocznymi poasystują José Luis Martínez Serrato i José Francisco García Lozano, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Jaime Ruiz Álvarez.
Skoro o wsparciu sędziów VAR wspomniałem, to arbitrem odpowiedzialnym za wideoweryfikację będzie Eduardo Prieto Iglesias, któremu pomoże Santiago Jaime Latre. Cóż, mogłyby to być lepsze nazwiska, no ale nic nie poradzimy - pozostaje mieć nadzieję, że będą w wyższej formie niż zazwyczaj.
Transmisja w Eleven Sports 1.
Real Madryt - RC Celta: 28. kolejka LaLiga 2023/2024, niedziela, 10 marca 2024, godzina 18:30, Santiago Bernabéu.
Sędzia: Mario Melero López.