
Grafika: Laliga.com
Na półfinale zakończyła się przygoda Realu Madryt w tegorocznej Lidze Mistrzów. Podopieczni Pepa Guardioli rozgromili naszą drużynę nie pozostawiając złudzeń co do tego, komu należy się występ w czerwcowym finale, gdzie angielski klub powalczy z czarnym koniem tej edycji, za którego należy uznać Inter.
Jest to zatem koniec walki o interesujące nas cele, sezon kończymy z wygranym Superpucharem Europy, Klubowym Mistrzostwem Świata, ale z trzech podstawowych trofeów, o które walczymy rokrocznie, udało się wygrać tylko Puchar Króla.
Od niedzieli FC Barcelona jest nowym mistrzem Hiszpanii, co ekipa Xaviego przyklepała zwycięstwem w meczu derbowym 4-2. Real Madryt nie ma już żadnych, nawet matematycznych szans na obronę tytułu, a zatem misja powtórzenia wyczynu z lat 2007-2008 znowu się nie powiodła i wiemy już, że trzeba będzie czekać na to - przy najbardziej optymistycznym scenariuszu - co najmniej do wiosny 2025 roku.
Choć dla wielu madridistas emocje z sezonem 2022/2023 skończyły się wraz z ostatnim gwizdkiem Szymona Marciniaka na Etihad, to do rozegrania ekipie Ancelottiego pozostają jeszcze 4 mecze o czapkę gruszek. No, może przesadą jest takie stwierdzenie, ponieważ gdyby udało się wywalczyć 2. miejsce w LaLiga na koniec sezonu, to budżet klubowy wzmocniłoby kilka milionów euro, to jednak z punktu widzenia zwykłego kibica jest to cel raczej mało motywujący.
W ten weekend, w niedzielę późnym popołudniem, Real Madryt stawi czoła walczącej o utrzymanie Valencii na Mestalli. Choć widmo spadku - szczęśliwie dla kibiców VCF - oddala się coraz bardziej, to jeszcze za wcześnie, aby świętować, a zespołowi Barajy potrzebne jest jeszcze co najmniej jedno zwycięstwo, by byli w pełni spokojni o swój pierwszoligowy byt. Sugerując się wzrostem formy gospodarzy niedzielnej potyczki może to być trudne spotkanie dla naszej drużyny, ponieważ na pewno zespół przeżywa mentalny dołek po rozgromieniu przez City, a Valencia w ostatnich dwóch meczach wywalczyła 4 punkty, remisując u siebie z walczącym o Ligę Mistrzów Villarrealem oraz wygrywając w Vigo 2-1.
Nasz rywal zza miedzy potknął się w najmniej spodziewanym momencie i ku zaskoczeniu niemal wszystkich przegrał ze zdegradowanym już Elche 0-1, co przy zwycięstwie z Getafe sprawiło, że ich w tabeli przeskoczyliśmy. Przewaga graczy dowodzonych przez Ancelottiego nad ekipą Atlético wynosi zaledwie 2 punkty, a więc równie dobrze po weekendzie znów te dwie drużyny mogą zamienić się miejscami, jeśli Simeone i spółka odniosą zwycięstwo, a nasi przegrają na Mestalli.
Jesteśmy ciekawi, jakim zaangażowaniem wykaże się w niedzielę Real Madryt i których jedenastu piłkarzy desygnuje do gry od pierwszej minuty włoski trener.
Na arbitra głównego tej rywalizacji wyznaczony został [x], któremu za liniami bocznymi poasystują [x] i [x], z kolei zadania czwartego sędziego wykona [x].
Sędzią VAR będzie [x], a jego pomocnikiem [x].
Transmisja w Eleven Sports 2.
Valencia CF - Real Madryt: 35. kolejka LaLiga 2022/2023, niedziela, 21 maja 2023, godzina 18:30, Mestalla.
Sędzia: [x].