Madridistas.pl

Grafika: Laliga.com

Na szczęście dla kibiców Realu Madryt nie sprawdziły się obawy przed wczorajszym meczem z Valencią i podopieczni Ancelottiego poradzili sobie z graczami dowodzonymi przez etatowego trenera przejściowego Nietoperzy, Voro, który od 15 lat zasiada za sterami drużyny w okresie, gdy zwalniany jest jej trener i klub ze wschodniej Hiszpanii zatrudnia następnego szkoleniowca.

Dzięki temu zwycięstwu nasza strata do Barcelony pozostała bez zmian i wciąż wynosi 5 punktów. Czas szybko leci, minął Mundial, minęła runda jesienna i jesteśmy już w rundzie wiosennej. Czasu na odrabianie strat z kolejki na kolejkę będzie coraz mniej i jeśli chcemy obronić mistrzostwo kraju po raz pierwszy od 15 lat, to tracenie punktów w najbliższych potyczkach jest nam kategorycznie zabronione.

Zanim nasza ekipa powalczy o tytuł Klubowego Mistrza Świata w ten weekend wybierze się na Majorkę i spróbuje ograć drużynę Javiera Aguirre. Celem tego zespołu jest oczywiście utrzymanie, obecnie ekipa z Balearów zajmuje ostatnie miejsce w górnej połowie tabeli, czyli plasuje się na 10. miejscu. Zdążyliśmy już jednak zauważyć, że różnice punktowe wyjąwszy czołowe zespoły są niewielkie i strefę europejskich pucharów od strefy spadkowej dzieli jedynie 10 punktów. Mallorca ma pięć oczek rezerwy, więc póki co śpi w miarę spokojnie, lecz równie dobrze za kilka tygodni nastroje wśród fanów i wszystkich związanych z tym klubem mogą być o wiele inne, tak że na pewno nie możemy liczyć na żadną taryfę ulgową i drużyna z Majorki będzie chciała powalczyć licząc zapewne na to, że nasi ich zlekceważą i myślami będą już w samolocie do Maroka. Cóż, jeśli faktycznie tak będzie, to marny nasz los przynajmniej w lidze i powoli trzeba będzie żegnać się z marzeniami o 36. tytule mistrza kraju w tym roku, gdyż Barcelona ani myśli się zatrzymywać i radzi sobie także w meczach, w których żywimy nadzieje na ich potknięcia.

Potyczka Mallorki z Realem Madryt będzie szóstą w kolejności w 20. kolejce LaLiga sezonu bieżącego. Uważajmy, żeby przypadkiem jej nie przegapić, gdyż odbędzie się ona o niezbyt typowej porze, tj. wczesnym popołudniem w niedzielę. Pierwszy gwizdek na Estadi Mallorca Son Moix wybrzmi o godzinie 14:00.

Z pewnością zespół sędziowski wyznaczony do arbitrażu tego meczu będzie bardzo żywo i prześmiewczo komentowany przez madridistas, gdyż na arbitra głównego tej potyczki desygnowany został Alejandro José Hernández Hernández, któremu za liniami bocznymi poasystują José Enrique Naranjo Pérez i Diego Sánchez Rojo, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Abraham Domínguez Cervantes.
Jako sędzia VAR trafił nam się tym razem Ricardo de Burgos Bengoechea, którego większość fanów Realu również nie darzy szczególną estymą. Na jego pomocnika z kolei wyznaczony został Ignacio Iglesias Villanueva.

Transmisja w CANAL+ Sport 2 i w CANAL+ 4K Ultra HD.

RCD Mallorca - Real Madryt: 20. kolejka LaLiga 2022/2023, niedziela, 5 lutego 2023, godzina 14:00, Estadi Mallorca Son Moix.
Sędzia: Alejandro José Hernández Hernández.

Nie podoba mi się to ułożenie meczów, graliśmy dobę po Barcelonie a mimo to rozgrywamy swój mecz dwudziestej kolejki w niedzielę o siedem godzin wcześniej niż Katalończycy. Dwa mecze w odstępie 62 czy 63 godzin nie powinny mieć miejsca.

Mimo tego, że Mallorca wydaje się być stosunkowo silna defensywnie (bodajże szósta najszczelniejsza obrona La Liga w tym sezonie) jednocześnie jest naprawdę miałka ofensywnie i choć nie spodziewam się wielu goli to liczę, że bez problemów rozstrzygniemy ten mecz na swoją korzyść. 2-0 i lecimy do Maroka.

Obiecuję, że nie będę już krytykował Carletto za grę weteranami. Dziś gra prawie całkowicie odświeżona jedenastka (ze starych wyjadaczy zostali tylko Nacho i Carvajal) i patrzeć się na to nie da. Nie wiem czy nie jest to najgorsze 45 minut jakie zagraliśmy w tym sezonie. Mallorca wykorzystała pół szansy jaką miała na początku meczu i od trzynastej minuty zaparkowała autobus, broniąc się dziesięcioma zawodnikami na swojej połowie.

Możemy narzekać na Kroosa, Modricia, Benzemę, ale ich rutyna i doświadczenie to nasz system gry. Bez nich nasza gra przypomina imprezę dla dzieciaków, na której każdy robi co chce i koniec końców z wszechogarniającego chaosu nie wyłania się zupełnie nic. Balans weteranów do młodych 2+1 lub ewentualnie 1+2 to jest absolutna konieczność.

Kiedy ostatnio rozstrzygaliśmy mecze z ligową mizerią w kwadrans? Chyba za czasów Mourinho? Niesamowite, że od lat wychodzimy na gorsze zespoły z tak abnegackim, leniwym nastawieniem i nic się w tej materii nie zmienia, nawet wtedy, gdy sumarycznie takie występy i stracone w nich punkty kosztują nas mistrzostwa (to jest ten czynnik, który od długiego już czasu faworyzuje Barcelonę w rozgrywkach ligowych).

Wciąż liczę, że wyrwiemy tu chociaż remis, choć będzie to bardzo trudne zadanie. Mallorca potrafi się skutecznie bronić i w dodatku ma za sobą nagrzany stadion. Jeśli ten mecz zakończy się takim wynikiem, a Barca dziś o 21 zainkasuje trzy punkty, będziemy mogli powoli żegnać się z marzeniem o obronie mistrzowskiego tytułu.

No, to by chyba było na tyle, jeśli chodzi o mistrzostwo...

Piłkarze i publika tego żałosnego klubiku dołączają do wieśniaków pokroju Girony, Rajo czy Cadiz.. Dno totalne.
Real? Kadra kompletna, gramy swoje, brakło zaangażowania i nastawienia, sędzia nie dawał kartek.

Jedyny pozytyw? Kartka Viniego. Dla mnie mógł dostać czerwoną to by może odpoczywał dłużej przy sprzyjających warunkach.

madridcampeon pisze: ↑ndz lut 05, 2023 2:57 pm jeśli chodzi o mistrzostwo...

Mamy talent do podawania wam w takich momentu sporej dawki tlenu. Także wstrzymałbym się jeszcze z wyrokowaniem. Owszem wizja ośmiu punktów przewagi jest kusząca, ale czekam do ostatniego gwizdka.

Gondola. pisze: ↑ndz lut 05, 2023 1:59 pm Kiedy ostatnio rozstrzygaliśmy mecze z ligową mizerią w kwadrans? Chyba za czasów Mourinho? Niesamowite, że od lat wychodzimy na gorsze zespoły z tak abnegackim, leniwym nastawieniem i nic się w tej materii nie zmienia, nawet wtedy, gdy sumarycznie takie występy i stracone w nich punkty kosztują nas mistrzostwa (to jest ten czynnik, który od długiego już czasu faworyzuje Barcelonę w rozgrywkach ligowych).

A pamiętasz jak za Zizou w sezonie 16/17 prowadziliśmy z Sevillą 5-0 już w 42 minucie?

To było w rundzie jesiennej 17/18. Ale w 19/20 też się zdarzało z Eibarem czy innymi Leganesami.

O, masz rację, to już nawet 17/18. W późniejszych sezonach to nie pamiętam żadnych gradów goli z naszej strony w jednym meczu, chociaż pewnie kilka by się znalazło.

Wcześniej jeszcze w sezonie 14/15 był pojazd po ogórach, ale jak się skończyło to wszyscy wiemy.

W 15/16 też sporo strzeliliśmy, aż 110.

13/14 - 104 strzelone, 38 straconych.
14/15 - 118 strzelone, 38 straconych.
15/16 - 110 strzelone, 34 straconych.
16/17 - 106 strzelone, 41 straconych.
17/18 - 94 strzelone, 44 straconych.
To był Real Madryt, w którym się zakochałem. Traciliśmy 3/4, ale strzelaliśmy 6/7. To, że nie przełożyło się to na trofea to już inna sprawa.

i uwaga:
18/19 - 63 strzelone, 46 straconych.
19/20 - 70 strzelone, 25 straconych.
20/21 - 67 strzelone, 28 straconych.
21/22 - 80 strzelone, 31 straconych.

Koniec końców wolę trofea nawet kosztem zwyciężania tylko 1-0, ale z nostalgią wspominam czas 13-18, kiedy się czekało z niecierpliwością na mecz, bo było można być prawie pewnym, że będzie dobre widowisko. Chociaż ostatni sezon pokazał, że można i sporo strzelać i skończyć sezon z trofeum.

I bardzo dobrze. Niech zbierają wpierdol za wpierdolem, niech ich ten chujowy Liverpool wywali z lm, w lidze skończmy nawet na 4. miejscu z 30 pkt straty do Xaviego. Niech nas faraony pocisną na tych kmś do zera. Może wtedy Perez i spółka jednak dojdą do wniosku, że kadra nie jest kompletna i co najmniej połowa graczy nadaje się do pchania karuzeli, a nie do gry na tym poziomie.

Jak to w ogóle wygląda, wypada nam Benzema, w ataku jest trio Rodrgo, Vini, Asensio, a na ławce jedynym ofensywnym piłkarzem jest Mariano. I ktoś tam z góry będzie pierdolił, że kadra jest kompletna? Jesteśmy w dupie, a najgorsze jest to, że zaczynamy się tam urządzać. Dramat.

Dodam jeszcze tylko, że dzisiaj oddaliśmy JEDEN celny strzał przez 90 minut. Z rzutu karnego.

Dzisiejsze spotkanie nie jest problemem. To typowy mecz pułapka - wyjazd na trudny teren, z drużyną, która traci mało bramek, a na własnym boisku najmniej - zaraz po Barcelonie. Dość powiedzieć, że jedynym zespołem, który władował im dwie sztuki na San Moix był Betis. W sierpniu. Do tego Mallorca w ostatnim czasie jest na nas niesamowicie naładowana, bez Benzemy, mecz o 14, bezpośrednio przed wyjazdem na turniej. A na domiar złego - niesprzyjający sędzia, który na dziś postawił wysoki próg faulu, co faworyzowało gospodarzy.

Strata punktów nie jest zaskoczeniem. Powiem więcej - jest do zaakceptowania, takie mecze zdarzają się w trakcie sezonu.

W tym momencie płacimy za remisy z Osasuną, Gironą i Sociedad na Bernabeu. To te trzy mecze bezpośrednio wpłynęły na sytuację, w jakiej się obecnie znajdujemy w lidze. Z Osasuną mieliśmy karnego na zwycięstwo, z Gironą nas okradziono, a z Sociedad nie chciało wpaść i voila, dzisiaj o 23 będziemy -8 za Barceloną, zamiast być co najwyżej -3.