
Grafika: Uefa.com
W te świąteczne dni przypominając sobie prośbę @minusek z lutego uznałem, że chyba już czas na ten temat. Nie oszukujmy się, tytuł ligowy jest już o krok, a tym, co działa na naszą wyobraźnię najmocniej, jest Liga Mistrzów. Jesteśmy już kilka dni od początku rywalizacji w 1/2 finału tych rozgrywek. Dla Realu Madryt będzie to ósmy półfinał w ciągu dekady - osiągnięcie doprawdy imponujące.
Tylko dwukrotnie w trakcie ostatnich 10 lat odpadaliśmy wcześniej - oba te przypadki okazały się odpadnięciem już na początku fazy pucharowej, w 1/8 finału. Stało się to rokrocznie, w 2019 i 2020 roku, a zatrzymały nas odpowiednio Ajax i właśnie Manchester City.
Dla ekipy mistrza Anglii będzie to trzeci półfinał w ciągu 6 lat. Pierwszy z tych trzech miał miejsce jeszcze wtedy, gdy drużynę tę prowadził obecny trener Realu Betis, Manuel Pellegrini. Pozostałe dwa to już dzieło Pepa Guardioli, któremu w zeszłym roku udało się zajść do finału rozgrywek, gdzie jednak Manchester City uległ Chelsea 0-1.
Biorąc pod uwagę te statystyki trudno się dziwić słowom Guardioli - zagorzałego culé, który nazywa nasz klub królem Ligi Mistrzów. Niektórzy dopatrują się w tych słowach gry psychologicznej, ale może wcale niekoniecznie należy podążać tą drogą - takie są przecież fakty. Grając w Champions League Real Madryt wchodzi na inny poziom - zarówno piłkarski, jak i mentalny. Dowodem tego mogą być dwie poprzednie rundy, w których przecież za faworytów nas nie uznawano, dodatkowo przebieg tych rywalizacji był dla naszego zespołu mocno skomplikowany, a i tak jakoś się wykaraskaliśmy ze wszystkich tarapatów i chyba siłą woli (bo jak inaczej to wyjaśnić?!) wyeliminowaliśmy naszpikowane gwiazdami PSG, które miało w dwumeczu już wynik 2-0, a także obrońcę tytułu, który po porażce u siebie w rywalizacji na naszym stadionie pokazał zupełnie inne oblicze i wyszedł nawet na prowadzenie. Mimo kiepskiej gry naszej drużyny dokonaliśmy czegoś zakrawającego o cud, najpierw doprowadzając do dogrywki dzięki bramce Rodrygo i przebłysku geniuszu (nie pierwszego zresztą) Luki Modricia, a następnie ją wygrywając po wrzutce Viníciusa i golu główką Karima Benzemy.
Teraz też łatwo nie będzie. Manchester City toczy zaciekłą walkę o obronę tytułu mistrzowskiego z Liverpoolem, który zresztą także do półfinału Ligi Mistrzów awansował. Pep Guardiola sprawił nam w swojej karierze trenerskiej wiele problemów, ale nie jest też dla nas przeszkodą absolutnie nie do przejścia, o czym przekonaliśmy się 8 lat temu, miażdżąc Bayern pod jego dowództwem wygrywając dwumecz aż 5-0. A kto był wtedy trenerem naszej drużyny? No właśnie, Carlo Ancelotti!
Jak już wspomniano, z Manchesterem City odpadliśmy 2 lata temu, w tej dziwnej edycji Ligi Mistrzów, która dokańczana była latem. I o ile w pierwszym meczu rozgrywanym kilka miesięcy wcześniej faktycznie wyglądaliśmy gorzej od przeciwnika, o tyle w rewanżu różnie mogłoby być, gdyby nie dwa fatalne błędy Raphaëla Varane'a, który w zasadzie był w tamtej rywalizacji piłkarzem przeciwników, podarowując im w głupi sposób oba gole. Dwumecz skończyliśmy wynikiem 2-4, oba mecze przegrywając 1-2.
My wspominając potyczki z Pepem Guardiolą wolimy wracać do roku, w którym wywalczyliśmy upragniony od lat dziesiąty Puchar Europy. Zarzucić Ancelottiemu można wiele, przebieg niektórych meczów po prostu nam się nie podoba, ale z drugiej strony fachu trenerskiego raczej się nie zapomina, nawet jeśli się za nim nadążą coraz gorzej. Raczej nie spodziewamy się podobnego rozgromienia City, jak Bayernu przed ośmioma laty, ale też nie dostrzegamy powodów, by skreślać nasz ukochany zespół w tym dwumeczu. Skoro udało się z PSG i Chelsea, to i z City próbować walczyć można, a nuż się uda?
Arbitrem głównym tej rywalizacji będzie István Kovács z Rumunii, któremu za liniami bocznymi poasystują Vasile Marinescu i Ovidiu Artene, natomiast zadania czwartego sędziego wykona Sandro Schärer.
Za wideoweryfikację odpowiadać będą sędziowie z Niemiec z Marco Fritzem na czele, którego z kolei wspomoże Bastian Dankert.
Transmisja w Polsat Sport Premium 1.
Manchester City - Real Madryt: pierwszy mecz 1/2 finału Ligi Mistrzów 2021/2022, wtorek, 26 kwietnia 2022, godzina 21:00, Etihad.
Sędzia: István Kovács (Rumunia).