
Grafika: Laliga.com
Na wstępie przepraszam za nadzwyczaj późne zredagowanie posta wprowadzającego do tematu. Wprawdzie wiem, że ruch na forum daleki jest od pożądanego, ale jednak zwykłem robić to znacznie wcześniej niż 32 godziny przed pierwszym gwizdkiem. Byłem i nadal jestem bardzo zajęty, no ale wreszcie znalazłem czas, by swoje zadanie wykonać.

W ten weekend wreszcie poczujemy jakąś odmianę, gdyż w ostatnim czasie można było odnieść dziwne wrażenie, że na świecie są tylko trzy kluby piłkarskie - Real Madryt, Athletic i Elche. Tak dziwny fragment sezonu zapewne przyczynił się do gorszych wyników uzyskiwanych przez nasz zespół w ostatnich meczach. Przed styczniową przerwą reprezentacyjną niestety w lidze się potknęliśmy, w środku tygodnia natomiast pożegnaliśmy się również z marzeniami o krajowym triplete odpadając z Pucharu Króla po porażce 0:1 w Bilbao. Nasza dominacja na krajowym podwórku w tym sezonie nie zostanie więc zaznaczona tak wyraźnie, jak byśmy sobie tego życzyli, no ale trudno. Od 2014 roku nie wygraliśmy żadnego Pucharu Króla i jakoś zdążyliśmy się przyzwyczaić do faktu, że nie są to ulubione rozgrywki Realu Madryt.
Pora więc o tym turnieju zapomnieć i skupić się na tym, co pozostaje. Wielu z nas zdobycie mistrzostwa kraju uważa przecież za obowiązek podopiecznych Ancelottiego i nie ma co ukrywać - madridistas byliby bardzo zawiedzeni, nawet bardziej niż w zeszłym roku, gdybyśmy i to trofeum w drugiej połowie sezonu przegrali. Gdzieś tam wciąż mamy w głowach pierwsze półrocze 2015 roku, kiedy to po świetnym początku zarówno w lidze, jak i w Lidze Mistrzów, na koniec sezonu przegraliśmy wszystkie z trzech podstawowych trofeów.
Jakkolwiek dobrze by o występach Realu w tym sezonie nie mówiono, to po spojrzeniu w tabelę tym bardziej zaczynamy być ostrożni, gdyż 4-punktowa przewaga nad drugą w tabeli Sevillą jakoś nikogo nie oszałamia - to dystans jak najbardziej do odrobienia. Aby jednak nie pozwolić graczom dowodzonym przez Julena Lopeteguiego się doścignąć, trzeba po prostu wygrywać - wtedy jest pewność, że i metę przekroczymy na pierwszym miejscu. Inne rezultaty tego nam nie gwarantują.
W drugiej dekadzie lutego czekają nas aż trzy mecze, z tego dwa z naprawdę wymagającymi rywalami. Zanim jednak ten maraton rozpoczniemy, najpierw mecz teoretycznie łatwiejszy. Teoretycznie, bo jeśli chodzi o Real Madryt to te niby najłatwiejsze potyczki później okazują się być najtrudniejszymi. Czy wynika to z niedostatecznej motywacji, czy ze sposobu gry słabszych przeciwników - można się nad tym zastanawiać i polemizować. Można jednak mieć nadzieję, że najbliższy rywal - Granada - nie okaże się tak zwanym meczem-pułapką.
Jest to bowiem przeciwnik, który nie ma tak defensywnego stylu gry, jak dwaj ostatni rywale, którzy naszą pewność siebie obniżyli. I Elche, i Athletic to ekipy, które na pierwszym miejscu stawiają obronę, a z takimi właśnie nie bardzo nam po drodze. Granada, mimo że należy do rywali z niższej półki, raczej nie zwykła stawiać autobusu przed polem karnym - i w tym nasza nadzieja, że w niedzielę bez olbrzymich mąk 3 punkty zainkasujemy.
W rundzie jesiennej, na początku III dekady listopada, w Grenadzie nasi wygrali zdecydowanie, pokonując podopiecznych Roberta Moreno aż 4-1. Nie mamy nic przeciwko powtórce w ten weekend, przede wszystkim jednak pragniemy wygranej. Trzecie potknięcie z rzędu mogłoby zbyt mocno zachwiać naszą pewnością siebie, a przed nami bardzo istotny okres w sezonie. Zatem nie róbmy sobie pod górę i wykonajmy swój obowiązek.
Sędzią głównym niedzielnej potyczki Realu Madryt z Granadą będzie Antonio Miguel Mateu Lahoz. Za liniami bocznymi poasystują mu Pau Cebrián Devís i Rubén Porras Rico, zaś zadania czwartego sędziego wykona Daniel Pastoriza Iglesias.
Na arbitra VAR tej rywalizacji wyznaczony został David Medié Jiménez, z kolei na jego pomocnika Adrián Cordero Vega.
Miejmy nadzieję, że ominą nas var-owskie kontrowersje, gdyż obsada w Las Rozas na ten mecz nie należy do najbardziej elitarnych.
Transmisja w CANAL+ Sport i w CANAL+ 4K Ultra HD.
Real Madryt - Granada CF: 23. kolejka LaLiga 2021/2022, niedziela, 6 lutego 2022, godzina 21:00, Santiago Bernabéu.
Sędzia: Antonio Miguel Mateu Lahoz.