LM: Szachtar Donieck - Real Madryt [0-5]
: ndz paź 17, 2021 11:32 am

Grafika: Uefa.com
Przerwa reprezentacyjna z października 2021 jest dla Realu Madryt i jego kibiców wyjątkowo długa, ponieważ drużyna nie wróciła do rywalizacji klubowej dwa tygodnie po ostatnim rozegranym meczu, a stanie się to dopiero w przyszłym tygodniu, konkretniej we wtorkowy wieczór. Mimo że większość ligi już wróciła do codziennej rzeczywistości, to my wciąż nie dostaliśmy odpowiedzi na pytanie "w jakiej formie - fizycznej i psychicznej - znajduje się nasz zespół?".
Jak zapewne wiemy - koniec września i pierwsza połowa października obfitowała w same nieprzyjemne z naszego punktu widzenia doznania. Trzy spotkania z rzędu bez zwycięstwa dość skutecznie wyleczyły nas z nieco naiwnej euforii, która była widoczna do dwudziestego piątego dnia minionego miesiąca. Jeśli łudziliśmy się, że być może będzie to podobny sezon, jak ten w wykonaniu Barcelony 2017/2018, kiedy to też kibice naszego odwiecznego rywala przed rozpoczęciem rozgrywek narzekali na nowego trenera, a okazało się, że z wyjątkiem Ligi Mistrzów rodzime rozgrywki okazały się lekkie, łatwe i przyjemne, no to już wiemy, że raczej nie będzie to podobny przypadek. Najpierw podopieczni Unaia Emery'ego i sam Bask udowodnili, że tę naszą ofensywę, która dawała takie popisy na początku rozgrywek, da się powstrzymać i to bez nadludzkiego wysiłku, a potem nadeszły spotkania z Sheriffem w Lidze Mistrzów oraz z Espanyolem w LaLiga, w czasie których dostaliśmy od rzeczywistości dwa plaskacze na otrzeźwienie w kilka dni w postaci dość kompromitujących porażek 1:2.
I tym samym znów obudziły się w nas stare obawy. Jak już wspomniano szans na poprawę morale i przywrócenie pewności siebie nie było przez ponad dwa tygodnie i nadejdzie ona we wtorek późnym wieczorem. I znów nie będzie to mecz bez znaczenia, ponieważ kolejna porażka może nam już odjąć komfort i poczucie spokoju, że sytuacja sprzed roku z fazy grupowej na pewno się nie powtórzy. A wydawało się, że po wygranej w Mediolanie będzie już z górki. Niekoniecznie. Spocząć na laurach po pierwszym meczu to, jak widać, kiepski pomysł.
Nie można jednak popadać ze skrajności w skrajność i choć niby o tym wiadomo, to większość kibiców przejawia tendencje do radykalnych zmian nastroju. Carlo Ancelotti i jego podopieczni wiedzą lepiej od nas, jak to jest w piłce nożnej - przecież to oni są w samym jej centrum, a my się tylko temu wszystkiemu przyglądamy. Zapewne wszyscy w zespole doskonale zdają sobie sprawę z tego, że żadni z nich królowie Europy, jak to się do 25 września niektórym z nas wydawało, ale też na pewno nie są ostatnimi patałachami, co mogłyby sugerować dwa wcześniej wymienione spotkania w ich wykonaniu. Trzeba po prostu otrząsnąć się i wrócić na właściwą drogę. Być może miniona przerwa reprezentacyjna paradoksalnie pomogła w pozostawieniu za sobą złych wspomnień z trzech ostatnich gier.
Jak zapewne wiemy, kilka lat temu zmieniono godzinę rozpoczęcia spotkań Ligi Mistrzów - mecze rozpoczynają się albo przed 19:00, albo o 21:00. I choć wydawałoby się, że grę na Ukrainie lepiej byłoby rozpocząć wcześniej, to wbrew tym rozważaniom pierwszy gwizdek na boisku w Kijowie usłyszymy "normalnej porze", a o 18:45 zaczniemy grać listopadowy mecz w Madrycie. No cóż, niech tak będzie.
Szachtar jest jednym z dwóch przeciwników, z którym graliśmy w grupie przed rokiem. I wówczas nieźle się w spotkaniu z ukraińskim klubem skompromitowaliśmy, w dodatku dwukrotnie. U siebie Real Madryt przegrał 2:3 po fatalnej pierwszej połowie, mimo iż rywal był zdziesiątkowany z powodów zdrowotnych, a na Ukrainie po męczeniu buły i dość nieudolnej próbie pokonania defensywy rywali ulegliśmy gospodarzom przegrywając 0:2. Wspomnienia są to nieciekawe, my mamy nadzieję, że sytuacja rzadko się powtarza co do szczegółu i ekstremalnym dziwactwem byłaby powtórka wyników z 2020 roku. Wówczas graliśmy z Szachtarem w pierwszej i piątej kolejce fazy grupowej, teraz zagramy z nimi w trzeciej i czwartej serii gier. To już nie ta sama rzeka.
Cóż, bez zbędnego lania wody mamy nadzieję, iż powrót po przerwie reprezentacyjnej będzie dla nas przyjemny. Czas powrócić na drogę, którą podążaliśmy na początku sezonu, tym bardziej, że przecież już za tydzień Klasyk na Camp Nou! Raczej nie chcielibyśmy, żeby Real Madryt podchodził do niego po czterech meczach z rzędu bez wygranej.
Sędzią głównym wtorkowego meczu na Stadionie Olimpijskim w Kijowie będzie Srdjan Jovanović z Serbii. Za liniami bocznymi poasystują mu jego rodacy - Uroš Stojković i Milan Mihajlović, z kolei zadania czwartego sędziego wypełni Novak Simović.
Za wideoweryfikację odpowiadać będą natomiast Niemcy, na czele z Christianem Dingertem. Urodzonemu w Thallichtenbergu arbitrowi poasystuje przy monitorach Harm Osmers.
Transmisja w Polsat Sport Premium 3.
Szachtar Donieck - Real Madryt: 3. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów 2021/2022, grupa D, wtorek, 19 października 2021, godzina 21:00, Stadion Olimpijski w Kijowie.
Sędzia: Srdjan Jovanović (Serbia).