Real Madryt - FC Barcelona [0-4] [']

[lukecik]

Bez Benzemy i Mendiego to 0-2.

Nie doceniłem nas, jednak 0-4.

e: pisałem to przy 0-2

[Kaiser]

Gwałt niczym za Guardioli. Jedyny plus ze nie będzie starca w nowym sezonie.

[lukecik]

Gwałt niczym za Guardioli. Jedyny plus ze nie będzie starca w nowym sezonie.

Jeśli tradycyjnie w swoim stylu nie sfrajerzy ligi i ostatecznie ją wygramy, to wątpię, by go Floro zwolnił.

[labeleq]

W żadnym elemencie piłkarskim nie jesteśmy nawet na podobnym poziomie. Żenujące jest to, jak odstajemy od "najsłabszej od lat barcelony".

[Kaiser]

Gwałt niczym za Guardioli. Jedyny plus ze nie będzie starca w nowym sezonie.

Jeśli tradycyjnie w swoim stylu nie sfrajerzy ligi i ostatecznie ją wygramy, to wątpię, by go Floro zwolnił.

Spoko tylko po co go trzymać? Co on w zasadzie wniósł, stworzył?

[lukecik]

Ja bym go wypierdolił, ale wątpię, by Perez się na to zdecydował.

[eltacondedios]

Ciągle mówiłem żeby im najebać jak była okazja i byłem zły, że się nie udało, na co mądralińscy kazali się cieszyć wygranym klasykiem. No to przy pierwszej okazji znów to nas brutalnie obili.

Przed meczem nie miałem ciśnienia i uważałem, że jeśli kiedyś dobra passa ma się skończyć to ze względu na sytuację w tabeli dziś jest dobry moment, no ale to co się wydarzyło to niestety przesada i nie można przejść obok tego obojętnie. Nacho jak Nacho, ale środek obrony też dramatyczny.

[minusek]

Ale to jest wkurwiajace, że my prezentując się klasę wyżej wyciagalismy maks +2 bramki z nimi. A kiedy gówno gramy, to dostajemy lekko trójkę i wyżej.

[KarBar]

WTF!?

[lukexpl]

Ciągle mówiłem żeby im najebać jak była okazja i byłem zły, że się nie udało, na co mądralińscy kazali się cieszyć wygranym klasykiem. No to przy pierwszej okazji znów to nas brutalnie obili.

Przed meczem nie miałem ciśnienia i uważałem, że jeśli kiedyś dobra passa ma się skończyć to ze względu na sytuację w tabeli dziś jest dobry moment, no ale to co się wydarzyło to niestety przesada i nie można przejść obok tego obojętnie. Nacho jak Nacho, ale środek obrony też dramatyczny.

Bo Real już ma taką mentalność. Zamiast dobijać rywala gdy go ma na widelcu, to po prostu przestaje się nad nim znęcać i dowozi te skromne 2-0 czy ileś. Barcelona kiedy czuje krew to się nie powstrzymuje, chociaż po 4-0 już się trochę uspokoili.

[TWL64]

Kurwa, ale bieda
Dobrze, że gong przyszedł w takim momencie, może uda się jakoś tego majstra dociągnąć. W 2017 też przegraliśmy z nimi u siebie, a majstra ostatecznie udało się zrobić.
Dzisiaj nie zagrało nic, jak widać bez Benzemy nie ma życia.

Barca od kilku okienek kontraktuje napastników, wszyscy się śmiali że to szrot - dziś ten szrot strzela aż miło, nas również rozstrzelał a my najpierw na "9" wystawiliśmy nikogo, a potem klauna Mariana który nie dostał ani jednego podania. Reszta impotentów biegała, jak kury bez głowy...

Ktoś jeszcze wątpi w zasadność ściągnięcia Haalanda?

[Marcins]

Co jest z Hazardem i Jovicem? Albo inaczej co jest z anczelottim? Gosc zwoczrak zaplacil za swoj biernosc przez caly sezon. Wyszlo granie 1 taktyka i 1 skladem. Wypadly 2 elementy i gosc sie zgubil jak gimbus w 1 dzien nowej szkoly. Brutalna lekcja od goscia, ktory trenowal jedynie w katarze. 9 pkt przewagi, oby benz nie wypadl na dluzej bo oni ta loge przejebia. Dociagnac tego majstra i rewolucja na lawce, jaki o w skladzie

[El Dominik]

Szkoda pisać cokolwiek o tym meczu... Jeśli nic sie nie zmieni, to można sie po mału przyzwyczajać do wpierdolów co klasyk. Tak jak było, z małymi wyjątkami, wcześniej. Xavi "nie odpuści". Będzie Kylian i mam nadzieje Haland (po co, no nie?). Będzie lepiej w ataku. Benzema młodszy nie będzie.

[Gondola.]

Spora kompromitacja niestety tym wynikiem, o ile 2-0 byłbym w stanie przełknąć, o tyle cztery stracone bramki wyglądają już na ostre lanie i faktycznie tak to na boisku wyglądało. Dużo wstydu się najemy dziś i jutro w mediach, ale cóż, zasłużyliśmy. Zaprezentowaliśmy się o klasę albo i dwie słabiej od Barcelony i argumentów na pokonanie drużyny Xaviego nie mieliśmy żadnych. W tym momencie wszyscy niewierzący mogą zobaczyć, jak wiele dla nas znaczy Karim i co się dzieje pod jego nieobecność. Praktycznie nie jesteśmy w stanie stworzyć porządnych bramkowych okazji, nie mówiąc już o golach, dodatkowo siada nam sfera mentalna. Jakakolwiek dłuższa kontuzja Karima w obecnej sytuacji byłaby ogromnym utrudnieniem i poważnie mogłaby zagrozić naszej pozycji w tabeli.

Niestety, zamiast zamknąć temat mistrzostwa, otworzyliśmy Katalończykom furtkę do wicemistrzowskiej, a może i mistrzowskiej ścieżki. O ile o motywację naszych piłkarzy się nie martwię (zaskakująco nonszalancko podeszli do Klasyku), o tyle taki pogrom na Bernabeu może dać porządny impuls Barcelonie, czego z pewnością nie chcemy.

Pamiętajcie, że przed nami jeszcze Celta, Sevilla oraz Atletico, wszystkie na wyjazdach. Do tego mecze z mniejszymi drużynami, z którymi kochamy przecież w dziadowski sposób tracić punkty. Nawet, jeśli nie trzeba jeszcze bić na alarm, zaczynam się trochę niepokoić o mistrzowski tytuł.

[Rio]

Nigdy nie czułem się tak źle mentalnie po meczu jak po tym wczorajszym. Nie wiem czy jest mi przykro, wstyd, czy jestem zły czy wszystko na raz, ale nawet jak dostawaliśmy manitę to potrafiłem to zrozumieć bo byli lepsi, bo włączał się komuś godmode, a my tu po prostu wypięliśmy dupsko i czekaliśmy. Nie rozumiem Carlo, nie rozumiem co isę stało w obronie.

Zazdroszczę Barcelonie że jak jest lepsza w derbach to idzie po całości i budują się takimi wynikami jak teraz. A my? A my jak mamy okazję zjeśc Barcelonę to robimy sobie wynik 2:1. Najsłabsza Barcelona od dawna. Jak to o nas świadczy.