Madridistas.pl

Grafika: Fifa.com

Po meczu z Borussią, w którym najwięcej działo się w ostatnich minutach gry, możemy być częściowo zadowoleni. Na pewno cieszą spełnienie planu, czyli wygrana i awans do kolejnej rundy turnieju, ale jest też łyżka dziegciu w beczce miodu - trochę martwi utrata koncentracji w doliczonym czasie oraz wykluczenie z półfinału Deana Huijsena, który - chyba niepotrzebnie - sfaulował napastnika Borussii przy dwubramkowym prowadzeniu w perspektywie rychłego zakończenia meczu.

Tym samym narobiliśmy sobie trochę niepotrzebnych emocji, ale też i bigosu w obronie, bo byłego zawodnika Bournemouth zabraknie w półfinale, a był póki co solidnym, jeśli nie wręcz najlepszym punktem naszej linii defensywnej. No ale najpewniej niewielkie wciąż doświadczenie naszego nowego piłkarza zrobiło swoje, być może będzie to cenna lekcja na przyszłość, dzięki której kolejnym razem w podobnej sytuacji zachowa się mądrzej.

Przed nami rywalizacja z PSG, którą - przynajmniej z naszej perspektywy - można chyba nazwać przedwczesnym finałem. Sądzę, że znalazłoby się także wiele osób niekoniecznie kibicujących Realowi, które by tak stwierdziły. W końcu PSG jest aktualnym, w sumie wciąż dość świeżo upieczonym klubowym mistrzem Europy poprzez wygranie Ligi Mistrzów, a teraz walczą o koronę globu. Real zaś jest drużyną, która w ostatniej dekadzie sięgała po Champions League zdecydowanie najczęściej i również nie ma wątpliwości co do tego, że chciałaby wywalczyć zwycięstwo w tym - jak by nie było - nowym turnieju jako pierwsza. No a poza tym, to nie ma się co oszukiwać - obie drużyny z drugiego półfinału wydają się być piłkarsko słabsze zarówno od podopiecznych Luisa Enrique, jak i od graczy Xabiego Alonso.

Dla tego drugiego środowe starcie będzie zdecydowanie najpoważniejszym testem postępów jego drużyny. Bo choć rzeczywiście - po nieudanej rywalizacji z Al-Hilal potem było coraz lepiej, o tyle Real nie miał okazji sprawdzić się z europejską potęgą. Co prawda Juventusowi marki odmówić nie można, ale wiemy, że nie są to tłuste lata Starej Damy, a Salzburg czy Pachuca... no to z czym do ludzi? W Borussii też bywa różnie i trudno wróżyć, czy projekt ten zmierza w dobrą stronę. Natomiast o sile PSG nikt nie będzie dyskutował. To zespół, który ledwie 5 tygodni temu po prostu rozgromił Inter eliminujący wcześniej zachwycającą (prawie) wszystkich w tym sezonie Barcelonę, tutaj też idzie mu dobrze, choć zdarzyła mu się jedna wpadka bez konsekwencji w postaci sensacyjnej porażki 0-1 z Botafogo.

Reszta wyników PSG w KMŚ to 4-0 z Atlético, 2-0 z Seattle Sounders, 4-0 z Interem Miami i 2-0 z Bayernem. Czyli nie dość, że PSG dużo goli strzela, to jeszcze prawie nic nie traci. Można rzec, że maszyna Luisa Enrique pracuje bez zarzutu.

Powstrzymanie jej będzie dla Realu Madryt, wciąż jeszcze w budowie, na pewno zadaniem niełatwym. Z drugiej strony - jeśli chce się wygrać Mundial, to trzeba udowodnić swoją siłę. Wiadomo przecież, że w kolejnych etapach nie będzie łatwiej, więc nikogo trafienie na PSG dziwić szczególnie nie powinno. Faworytem wydają się być, mimo wszystko, aktualni mistrzowie Europy, ale Realu stworzonego do rzeczy wielkich nikt na pewno tam nie lekceważy. A zatem - będzie się działo!

Zespół sędziowski wyznaczony do arbitrażu tego meczu poznamy na początku tygodnia.

Transmisja w DAZN.

PSG - Real Madryt: 1/2 finału Klubowych Mistrzostw Świata 2025, środa, 9 lipca 2025, godzina 21:00 CEST, MetLife Stadium.
Sędzia: [x]

Najlepsze boki obrony na świecie, świetni dryblerzy z przodu i dobrze ułożony środek - no cóż, myślę że możemy otrzymać srogą lekcję od bezapelacyjnie najlepszej aktualnie drużyny grającej w piłkę. Bayern wczoraj był bardzo dobry; zobaczymy jak my sobie poradzimy.

Tak czy inaczej wg mnie to dobry i potrzebny egzamin. Ja się tym ciesze i nie mogę się doczekać.

Czekam na mecz, bo w sumie lepszego pomiaru ambicji tego zespołu nie dostaniemy jakiś czas. Rezultat nieistotny, za dotarcie do półfinału i tak już zainkasowali chyba z 80 melonów. Liczę jedynie na to że Xabi od strony trenerskiej tego nie zleje i jak Vini zacznie grać tradycyjnie pod siebie to będą szybkie zmiany sygnalizujące że piłka w tym klubie to priorytet.

Z taką obroną to chyba Puszcza Niepołomice by nam ze trzy gole wbiła. Ten cały Asencio jest cienki jak dupa węża. To jest piłkarz formatu Getafe, i to też w porywach, bo Bordalas za takiego wielbłąda jak przy pierwszym golu by go chyba na pięć kolejek na ławę wyj*bał. Zagrał ze dwa, trzy dobre mecze i pojechał na hajpie nowicjusza, a teraz zjazd do bazy. Daleko nie zajdziemy, gdy się znowu jakaś kontuzja w linii obronnej przytrafi. Stoper potrzebny na gwałt.

Asencio wydaje się ok na ławkę, przy dobrze funkcjonującej ekipie może być przydatny.

Beznadziejny mecz i nic nie pokazuje. Strzeliliśmy sobie 2 gole i temat zamknięty. Nie istniejemy, Trenta nie ma, skład z poprzedniego sezonu. Wszystko się posypało

Asencio musi wyjść z mentalu strażaka i przeskoczyć dwie półki. Jednym jest granie w drużynie w której nie zagrasz gorzej niż chujowi koledzy, czym innym łapanie jakości. Ze 4 razy (włącznie z babolem) za wolno w przyjęciu, na granicy błędu. Detale.

Rudi z kolei w tempie ekspresowym chyba się chce wypisać z poważnej piłki. Nie pamiętam ostatniego meczu z poważnym przeciwnikiem gdzie nie odpierdolił jakiejś piłkarskiej pajacerki.

Fran, Guler i Fede będą grać dużo. I powinni. Mili też skazany na pożarcie, a z połową kolana wygląda najlepiej ze wszystkich stoperów. Oby zdrowie dopisało.
Fran ogólnie z Judem chyba rywalizują do miana najlepszego atlety składu. Przyda się bardzo w uruchomieniu jakichś taktycznych założeń na lewej stronie, których nie było kilka lat.

Vini beznadziejny. Wrzucić Rodrygo do składu.

Brak Huijsena i Trenta największym minusem.

Rudi nie dojeżdża od pół roku, dobrze że Militao wraca. Widzieć jego i Daniego na boisku to największe pozytywy dzisiejszego meczu.

Frana mam nadzieje wymienimy. Guler może będzie ok gdy reszta będzie działała, ale nie łudźmy się że pociągnie naszą grę. Ja w tym względzie liczę na Camę, bo pewnie nikt nowy nie przyjdzie. Niech Xabi buduje i zobaczymy co z tego wyjdzie.

Cama za wolno myśli. Ale pewnie będą rywalizować o to samo miejsce. Na plus to że Fede próbuje robić jakiś rozwój a nie to co pół składu ze spuszczoną głową zastanawia się co drużyna w ogóle robi i Vini z przepalonymi zwojami wraca w swoje nawyki. Co stoperzy pomoc na konia wsadzają w elementarnych trójkątach to historia. Dużo do zrobienia. Głównie głowa tj. myślenie, którego w połowie tego składu nie ma i zostało zastąpione grą na czuja przez 90 minut.

Carreras jeżeli przyjdzie to nie sądzę, że przy takim Franie w ogóle zacznie wychodzić na boisko z lepszymi rywalami. O Memdim już nie wspominając, tego to w ogóle można wsadzić między wiersze niechlubnej historii tego klubu.

Goldschmidt pisze: ↑śr lip 09, 2025 9:31 pm Na plus to że Fede próbuje robić jakiś rozwój a nie to co pół składu ze spuszczoną głową zastanawia się co drużyna w ogóle robi i Vini z przepalonymi zwojami wraca w swoje nawyki.\

No, Fede to mi bardzo szkoda. Gość robi co może i to nie na swojej pozycji a i tak po takim meczu nie możecie mieć do niego pretensji. Zawsze go ceniłem i uważam że to jest u Was gość najbardziej wartościowy.

To bolało moje oczy.

Jeden solidny stoper na całą kadrę to przerażająca perspektywa. Rudiger i Alaba nie mają nóg, Militao kompletna niewiadoma (choć jego w pełni nie skreślam i trzymam kciuki za powrót), a Asencio wydaje się po prostu... no, głupi. Tak zawalić trzy razy z rzędu, pięknie się pokazał nowemu trenerowi. Nowy Sergio Ramos, śmiechu warte.

Biedny Fran, tyle haruje, ale jak ma sobie radzić z Doue czy kimś innym, gdy jaśnie pan Vini/Mbappe nie wspiera go w obronie. W systemie z trójką środkowych trochę mu będzie łatwiej, ale biorąc pod uwagę powyższy paragraf ciężko to widzę. Żeby nie skończyło się tak, że Carreras przyjdzie i będzie grał jako jeden ze stoperów. Pełna zgoda, że transfer obrońcy obowiązkowy jeszcze w tym okienku zamiast czekania na darmowego Konate.

Ktoś do kontroli gry też by się przydał, ale na to nawet się nie łudzę.

Dopiero martnotrawiliśmy latami potencjał super kadry, a teraz prawie nikt się nie nadaje - wszedłem w komentarze na rm.pl czy co? XD

Asencio aktualnie nie dojeżdża mentalnie i to ewidentnie widać, ale tak to jest gdy ma się pamięć krótszą niż 5 ostatnich meczów. Zresztą nawet na tym turnieju miał kilka bardzo dobrych interwencji w swoim stylu, nawet chwilę przed tą głupią kartką w drugim meczu. Czy wróci na swój poziom, rozwinie się - nie wiem, ale liczę, że przy Xabim tak. To inteligentny trener i pewnie będzie chciał go budować.

Nie ma co histeryzować, ja nie mogłem przeskoczyć na myślenie o tym turnieju jak o czymś poważnym i bardziej mi przeszkadza, że z PSG, niż samo 0-4. Wczoraj oczywiście czułem się jakby ktoś kolejny raz odwinął mi ostatnie mecze z Barceloną czy City z 22/23, na szczęście tortury tego sezonu zakończone. Nie podobało mi się, że praktycznie nie było widać tego co Xabiemu już udało się wprowadzić w ostatnich tygodniach, ale jak grasz z takim rywalem i mecz się tak układa, to też jakoś można zrozumieć.

Jesteśmy w dobrych rękach, Xabi będzie lepił i ma z czego.

eltacondedios pisze: ↑czw lip 10, 2025 8:20 am Dopiero martnotrawiliśmy latami potencjał super kadry, WOBEC CZEGO teraz prawie nikt się nie nadaje

FTFY

Koniec rumakowania. Rozleniwiono ich mentalnie, ale są w tym zespole jednostki które jeszcze chcą się uczyć i są na naukę otwarte. Inne na razie wyraźnie pokazują że nie są. Stan na lipiec. Zobaczymy co będzie w październiku. Takie rzeczy jak pressing Viniciusa, Mbappe (kwestia lenistwa) i współpraca w tej kwestii z pomocnikami nie rozwiążą się jednak w 2 miesiące i prawdopodobnie będziemy oglądać w niektórych kwestiach taką samą żenadę co wczoraj.