Strona 1 z 1

Atlético Madryt - Real Madryt [1-1]

: wt wrz 24, 2024 9:35 pm
autor: madridcampeon
Obrazek
Grafika: Laliga.com

Mecz z Alavés okazałby się przyjemną niespodzianką jeśli chodzi o łatwość zwycięstwa, ale nawet w sytuacji sprzyjającej pod koniec meczu drużyna - wraz z trenerem - popełnili głupie błędy, wskutek czego zamiast delektować się ostatnimi minutami i trzybramkową wygraną, to do końca drżeliśmy o wynik po dwóch bramkach gości zdobytych w niespełna dwuminutowym okresie.

Cóż, maskotka drużyny, jak to określił jeden z komentatorów dzisiejszej potyczki, czyli Jesús Vallejo, raczej prędko murawy nie powącha i chyba to dla naszego zdrowia psychicznego, jak i dla całego zespołu dobrze. Nie można oczywiście pastwić się nad jednym zawodnikiem, bo brak koncentracji był zauważalny także u innych.

Oprócz narzekań trzeba też oddać fakt, że przytłaczająca większość meczu była udana, co jest dobrą przesłanką przed weekendowym wyzwaniem. No właśnie. Nadchodzą derby Madrytu. Te największe. Bo choć z stołecznych drużyn mamy jeszcze Rayo, to nie ma co ukrywać, iż potyczki z Atlético elektryzują nas najbardziej.

Dzisiejsi trzydziestolatkowie - i starsi - pamiętają zapewne jeszcze czasy, gdy Atleti było przez nas wykpiwane, a na Santiago Bernabéu wywieszano prześmiewcze transparenty o treści np. poszukiwany rywal do godnych derbów. Odnosiło się to do kilkunastu lat, w których drużyna z wówczas Vicente Calderón nie potrafiła pokonać Realu. Od maja 2013 roku jednak wszystko się zmieniło i godnego przeciwnika do starć derbowych już mamy. Za czasów Simeonego, który trenuje naszego odwiecznego rywala od końcówki 2011 roku, zespół ten poczynił wielki postęp, a i trochę trofeów wygrał. Spotykaliśmy się przecież nawet w finałach Ligi Mistrzów i - choć można drwić z Atleti to, jak by na to nie spojrzeć, okazuje się, iż to jedyny przeciwnik, który bohatersko stawiał się nam w tych meczach. Ostatecznie i oni nie dopływali do brzegu, ale żadne tam Liverpoole, Juventusy czy inne Borussie nie potrafiły w ogóle dotrwać do dogrywki czy karnych. A podopieczni Argentyńczyka - owszem.

W lidze natomiast zdarza się im napsuć krwi naszej drużynie i punkty zabierać. Ba, w zeszłym sezonie to oni wypadli lepiej. W lutym na naszym stadionie było 1-1, a dokładnie rok temu na Metropolitano przegraliśmy z nimi 1-3. Była to ostatnia drużyna, która zdołała Real Madryt w rozgrywkach ligowych pokonać. Z Pucharu Króla również wyeliminowało nas właśnie Atleti. A zatem Simeone przed Realem nie pęka, a na Ancelottiego to ma chyba nawet swój sposób. Oczywiście nie jest tak, że Włoch zrewanżować się nie potrafi, ale nie wiem, jak reszta forum, lecz ja jakoś przed potyczkami derbowymi za czasów Ancelottiego nie czuję się zbyt pewnie.

Niedzielne derby będą kolejnym i prawdopodobnie nie ostatnim rozdziałem w rywalizacji tych obu trenerów. I obu klubów, rzecz jasna. Z pewnością lada moment już zacznie być podgrzewana atmosfera przez kibiców, szczególnie tych po biało-czerwonej stronie Madrytu, którzy żywią wobec nas chyba o wiele większą niechęcią niż na odwrót. W zeszłym sezonie były haniebne epizody jak wieszanie kukły symbolizującej Viníciusa na jednym z madryckich mostów, teraz jeszcze czegoś takiego nie widzieliśmy, ale do niedzieli sporo czasów. Póki co już słyszeliśmy narzekania na dysproporcję co do odpoczynku przed derbami. I rzeczywiście: dwa dni różnicy może kibiców gospodarzy drażnić, bo my już mamy mecz za sobą i 5 dni wolnego, zaś Atleti zagra w Vigo dopiero w czwartek, w dodatku na wyjeździe, i będzie mieć niespełna 3 doby na przygotowanie się do wielkiej stołecznej rywalizacji.

Mimo iż to dopiero wrzesień, to będzie to bardzo ważna potyczka, gdyż co najmniej jedna z ekip oddali się od rozpędzonej Barcelony, która póki co ani myśli się zatrzymywać i zbiera kolejne punkty. My mamy już dwa potknięcia za sobą i to na teoretycznie dużo łatwiejszych wyjazdach niż ten na Metropolitano, a zatem powody do obaw są.

Pewne jest jedno: o takiej dekoncentracji jak w ostatnich minutach z Alavés nie ma mowy, o ile chcemy wyjechać stamtąd żywi. Atlético tego nie wybaczy i jak przed rokiem skrzętnie wykorzysta wszelkie błędy. To (teoretycznie przynajmniej) jeden z trudniejszych meczów sezonu. Byłoby świetnie go wygrać, ale jak będzie - zobaczymy. Liczymy na ciekawe widowisko i przede wszystkim 3 punkty.

Na arbitra głównego derbowej potyczki wyznaczony został Mateo Busquets Ferrer, któremu za liniami bocznymi poasystują Adrián Díaz González i Javier Martínez Nicolás, z kolei zadania czwartego sędziego wykona Jorge Díaz Escudero.
Sędzią VAR będzie Javier Iglesias Villanueva, a jego pomocnikiem Francisco José Hernández Maeso.

Transmisja w CANAL+ Premium.

Atlético Madryt - Real Madryt: 8. kolejka LaLiga 2024/2025, niedziela, 29 września 2024, godzina 21:00, Metropolitano.
Sędzia: Mateo Busquets Ferrer

Re: Atlético Madryt - Real Madryt

: ndz wrz 29, 2024 9:20 pm
autor: minusek
Gowniane Atletico. Zaorać ich

Re: Atlético Madryt - Real Madryt

: ndz wrz 29, 2024 9:21 pm
autor: madridcampeon
Bynajmniej 3 punkty za mecz w forumowej typerce za wynik. Echh. Do przewidzenia, zwłaszcza po stracie punktów przez Barcelonę było wiadome, że będziemy solidarni. Szkoda tylko, że straciliśmy w doliczonym i że to my wypuściliśmy, bo boli podwójnie. Gdyby to oni prowadzili, a my wyrównali, to też odbierałoby się to inaczej, a tak... lipa.