Madridistas.pl

Grafika: Laliga.com

Niestety nie udało nam się wejście w sezon ligowy. Wprawdzie remisu na Majorce nie należy uznać za jakąś kompromitację, bo wielu spodziewało się ciężarów, ale większość madridistas myślało, że nawet jeśli po trudach, to wygraną jakoś uda się wymęczyć, tym bardziej po nie najgorszym meczu z Atalantą w Warszawie.

Oczekiwania swoje, a rzeczywistość swoje. I aktualnie wygląda to tak, że od pierwszej kolejki mamy stratę do Barcelony, która - jak się spodziewamy - powinna teoretycznie być naszym najgroźniejszym konkurentem w wyścigu o trofeum mistrzowskie. Podopieczni Flicka zdobyli Mestallę popisując się remontadą i wygrywając z Valencią 2-1.

Solidarnie z nami natomiast potknęło się Atlético, co akurat cieszy, bo wielu ekspertów twierdzi, że nasi rywale zza miedzy też będą w tym sezonie silni.

Odrabianie strat spróbujemy zacząć w nadchodzący weekend, który zapoczątkuje tygodniowy maraton tuż przed tradycyjną wrześniową przerwą reprezentacyjną. W ciągu 7 dni (i 5 godzin) Real Madryt rozegra aż trzy potyczki. Pierwszym przeciwnikiem będzie tegoroczny beniaminek, Real Valladolid, który udanie zaczął sezon ligowy i pokonał drugiego z beniaminków, konkretnie Espanyol. Pucela wygrała u siebie 1-0, wskutek czego po pierwszej kolejce jest od nas wyżej w tabeli. Mamy nadzieję, że to się zmieni o 19:00 w niedzielę, gdyż przeskoczymy tę drużynę tylko w przypadku zwycięstwa. I o ile wiedzieliśmy, że na Son Moix łatwo nie będzie i - jak wspomniałem - nikt tego remisu za jakiś bardzo wstydliwy nie uważa, o tyle potknięcie u siebie z Valladolidem traktowane byłoby już jako bardzo duże rozczarowanie i sensację. A tych póki co wystarczy. Jeśli chcemy obronić mistrzostwo po raz pierwszy od 17 lat, to trzeba myśleć raczej o zbieraniu, a nie rozdawaniu punktów...

Arbitrem głównym niedzielnej potyczki będzie Víctor García Verdura, któremu za liniami bocznymi poasystują Julián Villaseñor i Rubén Porras Rico, a zadania czwartego sędziego wykona Aimar Velasco Arbaiza.
Na sędziego VAR wyznaczony został Daniel Jesús Trujillo Suárez, a na jego pomocnika Alejandro José Hernández Hernández.

Transmisja w CANAL+ Sport 2.

Real Madryt - Real Valladolid: 2. kolejka LaLiga 2024/2025, niedziela, 25 sierpnia 2024, godzina 17:00, Santiago Bernabéu.
Sędzia: Víctor García Verdura

Pewnie Luka wskoczy za Juda i swoje minuty dostanie Ceballos, względnie Arda (oby właśnie w środku!). 3 mecze w tydzień więc nie zdziwi mnie też ofensywna opcja z Brahimem w środku.

W każdym razie Fede+Tchou pewniacy, tak samo jak Vini+Mbappe+Rodrygo.

Przewiduję łatwy mecz. Nie wiem, czy to dobry znak

A ja się obawiam bicia głową w mur.
Chciałbym od pierwszej minuty Ardę zamiast Luki bo Turek może dać dobry strzał z dystansu albo jakąś niebanalną piłkę do Mbappe, ale pewnie powtórzymy skła z ostatniego meczu + Fran i Luka za nieobecnych. Oby Modric wszedł na najwyższy poziom bo inaczej zagramy bez środka.

No i jest Arda! Ja to się zastanawiałem czy on w ogóle będzie rozpatrywany do środka, a tutaj pierwszy skład. Super! Trzymam kciuki aby to wyszło.

Najlepsza wiadomość z możliwych. To teraz Arda niech zagra jak potrafi i na dłużej wskoczy do pierwszej 11.

Słabo było. Nie można mu odmówić szukania gry, ani tego że piłka go szuka. Ale dziś bylo za wolno, a do tego niedokładne proste podania i straty. Dużo strat. Cała nasza gra też była słaba. Ja wiem że trudno jest kreować okazje gdy rywal broni się 11 graczami na swoich 30 metrach od bramki, ale tu ani nie było wrzutek, ani próby podań za plecy, ani strzałów z dystansu. Po prostu klepa nic niewnosząca, z małą ilością ruchu i wieloma stratami. Po przerwie gol ze stałego fragmentu i było ciut lepiej, bo i miejsca było więcej, ale za to mogliśmy na luzie stracić ze 3 gole. A to był wynik 1:0 więc panienki niech się lepiej biorą do pracy, bo zaraz liga nam ucieknie. Do poprawy wszystko: gra z piłką i gra bez piłki.

Na plus zmiany, czyli dynamiczny Brahim z golem i jeszcze większy plus, czyli gol młodego killera z Brazylii. Bo Cebula wszedł na 5 minut i zdążył się kiwać z dwoma rywalami przy swojej szesnastce

Niestety w trakcie meczu wracałem z Rzymu więc nie oglądałem. Ale wystarczyło spojrzeć na Flashscore żeby wiedzieć że to nie był mecz Turka. Oby tylko nie spadł gdzieś w otchłań teraz.

A jak Mbappe zagrał?

Nic ciekawego nie pokazał. Dwie koncertowo zepsute setki, widać że nie jest w rytmie.