Sama marynata jest prosta, ale to zrobienie polędwiczki z zachowaniem odpowiednichkrokó jest najważniejsze.
1) polędwiczkę oczyścić z błonek i nadmiaru tłuszczu, powinna wyglądać mniej więcej tak
jak na tym zdjęciu poglądowym z internetu
2) deikatnie posolić mięso bezpośrednio dookoła, zazwyczaj używam do tego dwóch szczypt (1 na stronę)
3) Marynata. Moje proporcje na polędwiczkę o wadze ok 600-700g:
- 4 łyżki stołowe musztardy dijon
- 2 łyżki stołowe miodu (płynnego)
- oliwa z oliwek/olej roślinny - jak kto woli, ok 1 łyżki stołowej
- 1 łyżka stołowa słodkiej papryki w proszku
- łyżeczka mała pieprzu
- szczypta rozmarynu (jeśli mięso akurat podaję na talerzu, o tym później)
Całość wymieszać sobie w misce, a następnie dokłądnie obtoczyć w tym polędwiczkę i zakryć tę miskę folią aluminiową, spożywczą lub jakąkolwiek pokrywką, czy deską.
4) No i teraz dwa istotne kroki:
a) polędwiczka powinna się tak marynować przynajmniej kilka godzin, a optymanie przez noc.
b) przed usmażeniem powinna spokojnie nabrać temperatury "pokojowej", na co potrzebuje zazwyczaj min 3-4 godziny, więc optymalnie jest zrobić to wszystko rano i zostawić tę przykrytą miskę z mięsem na blacie do obiadu albo przygotować to wszystko dzień przed i następnego dnia rano wciągnąć z lodówki na blat, a po pracy zabrać się za smażenie
5) jak już ta polędwiczka sobie poleży w misce w kuchni, to trzeba ją podsmażyć na średnim ogniu na
rozgrzanej patelni z obu stron po ok 2-3 minuty, żeby zamknąć soki w środku. Do tego smażenia nie używam już żadnego tłuszczu, ale jak ktoś ma starą patelnię, to może użyć trochę oliwy, żeby nie przypalić mięsa.
6) w całości podsmażoną polędwiczkę wrzucamy do piekarnika w naczyniu z przykryciem lub w folii aluminiowej na ok 15-20 minut w 170 stopniach z termoobiegiem.
7) po wyciągnięciu z piekarnika zostawić polędwiczkę na talerzu zawiniętą w folię aluminiową na ok 3-4 minuty, żeby trochę odpoczęła - to dosyć istotny krok, żeby wszystkie soki i mięśnie w środku się odpowiednio zrelaksowały.
8) możemy pokroić polędwiczkę na plastry/talarki zgodnie z upodobaniem i potrzebami.
Taka polędwiczka jest gotowa do podania na talerz z dodatkami:
- pieczonymi warzywnymi (ziemniaki, bataty, cukinia, buraki, marchewka, brukselka, papryka... to u mnie najczęściej mieszanka któryś z tych warzyw)
- gotowanymi warzywami i sosami (
- lub jako wariacja z makaronem z sosami (tagliatelle z sosem serowym lub grzybowym i tą polędwiczką smakują obłędnie)
Nie próbowałem z ryżem, ale myślę, że jak ktoś ma pomysł, to też się sprawdzi :-)